W ciągu doby na tym terenie wybuchło ponad sto pożarów. Jednej trzeciej z nich nie udało się dotąd opanować.
Ogień dochodzi do przedmieść Sydney, gdzie spłonęło już ponad 30 domów.
Najgorzej sytuacja wygląda w Górach Błękitnych, na terenie tamtejszego Parku Narodowego, który znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Tam żywioł zniszczył około stu domostw i dwadzieścia tysięcy hektarów powierzchni. Poważnie sytuacja wygląda w Heatherbrae, gdzie ponad stu strażaków walczy z pożarem, który zniszczył już ponad trzy i pół tysiąca hektarów. Walkę z ogniem utrudniają silne, często zmieniające kierunek wiatry.
Władze Nowej Południowej Walii ostrzegają, że sytuacja jest poważna i jeszcze wiele domów może ulec zniszczeniu.
Odnotowano już pierwszą ofiarę śmiertelną. Sześćdziesięciotrzyletni mężczyzna umarł w wyniku ataku serca, gdy próbował bronić przed ogniem swojego zabytkowego domu.