Z sondażu opublikowanego przez „Le Figaro" wynika bowiem, że tylko 9 proc. Francuzów chce, aby to Hollande reprezentował barwy Socjalistów w wyborach w 2017 roku. O wiele bardziej popularny jest minister spraw wewnętrznych Manuel Valls. Zdaniem 33 proc. ankietowanych to właśnie on musi spróbowac zawalczyc o Pałac Elizejski za trzy i pół roku. Co gorsza, 80 proc. ankietowanych uważa, że Hollande, gdyby mimo wszystko kandydował w wyborach prezydenckich, nie ma szans je wygrac. W przypadku Vallsa 54 proc. pytanych twierdzi, że odniesie w takim przypadku sukces. W historii V Republiki tylko raz zdarzyło się, że prezydent nie kandydował na drugą kadencję. W 1974 roku prawicę reprezentował Valerie Giscard D'Estaing bo George Pompidou zmarł w trakcie sprawowania urzędu. Valls staje się coraz bardziej popularny z powodu twardej polityki wobec imigrantów. Taką strategię z powodzeniem zastosował już Nicolas Sarkozy, który także kierował MSW. Hollande ponosi porażkę gdyż gospodarka kraju drepcze w miejscu, bezrobocie jest wysokie a rząd stale podnosi podatki.

Jędrzej Bielecki