Redaktor naczelny "Rz" Bogusław Chrabota: - Czy bierzecie pod uwagę scenariusz całkowitej utraty kontroli na półwyspie?
Arsenij Jaceniuk: - Autonomia krymska była i jest częścią Ukrainy. Rosja, która rozpoczęła wojskową agresję, ma tam ogromne wpływy. Uważamy jednak, że ten konflikt musi być rozwiązany wyłącznie drogą polityczną. Im szybciej Rosja wycofa wojsko i zawróci żołnierzy Floty Czarnomorskiej do koszar, tym szybciej ustabilizuje się sytuacja na Ukrainie.
- Jakie kroki podejmie Kijów, jeżeli Rosjanie mieszkający na Krymie nie pójdą na ugodę?
- Nie rozumiem pytania. Rosjanie to ci, co mówią w języku rosyjskim, czy ci, co mają rosyjskie paszporty? Mamy połowę obywateli, którzy mówią w języku rosyjskim. Nawet ja, premier Ukrainy, pochodzący z zachodniej części kraju, staram się mówić w języku rosyjskim i mówię w nim bardzo dobrze.
Podział Ukrainy na zasadzie językowej jest mitem, który ma służyć rozłamowi państwa. Na razie nie wiemy czego domagają się mieszkańcy Krymu od centralnych władz w Kijowie. Wiemy jedynie, że z ukraińskiego terytorium chcą zrobić terytorium Rosji. Nigdy do tego nie dopuścimy.