Węgierska kampania na finiszu

Słaba opozycja nie ma żadnych szans, ?by w niedzielę odebrać Viktorowi Orbánowi ster rządów.

Publikacja: 04.04.2014 01:46

Wiec Jobbiku: partia skrajnej prawicy może stać się trzecią siłą nowego parlamentu

Wiec Jobbiku: partia skrajnej prawicy może stać się trzecią siłą nowego parlamentu

Foto: AFP, Ferenc Isza Ferenc Isza

Wszystkie główne siły polityczne Węgier do ostatnich godzin przed niedzielnym otwarciem urn prowadzą intensywną kampanię wyborczą. Szczególnie widoczne jest osobiste zaangażowanie premiera Viktora Orbána, który codziennie odwiedza miejscowości w całym kraju, uczestnicząc w wiecach i spotkaniach z wyborcami.

Największa impreza Fideszu odbyła się w ubiegłą sobotę w Budapeszcie – na wiec zorganizowany przez wspierającą partię rządzącą organizację Współpraca Obywatelska przybyło ok. 450 tys. ludzi.

Energia Orbána wydaje się niespożyta – rekordowego dnia w ciągu 12 godzin przebył 400 km, uczestnicząc w trzech spotkaniach z wyborcami, otwierając przy okazji pływalnię, nową fabrykę i zakład przetwórstwa odpadów. Łącznie przecinał już wstęgi na ponad 30 oddawanych do użytku obiektach (nie licząc okazji, w których w jego imieniu występowali inni czołowi politycy Fideszu).

Najbardziej spektakularne okazało się otwarcie w zeszły piątek czwartej linii stołecznego metra, którego budowa ślimaczyła się dziesięć lat, a którą ukończono w ekspresowym tempie właśnie na wybory. Pospiesznie kończono także przebudowę kilku obiektów w stolicy, np. placu Barossa, dawnej akademii wojskowej Ludovika albo zabytkowego parku pod Górą Gellérta.  Rządowy pęd do przecinania wstęg jest tak wielki, że media ironizują, pisząc o „gorączce oddaniowej".

Kandydaci zjednoczonej lewicowo-liberalnej opozycji próbują odpowiadać Fideszowi, również jeżdżąc po kraju, ale nie są w stanie zmobilizować równie wielkich tłumów. Na ich największy wiec w Budapeszcie w niedzielę przybyło tylko 80 tys. zwolenników. Słabość i niezborność lewicy jest porażająca, zwłaszcza na tle perfekcyjnie przeprowadzonej kampanii Fideszu.

Walka przedwyborcza okazała się ostra, pełna wyciągania afer (najgłośniejsza dotyczyła ujawnienia tajnych kont byłego wiceszefa socjalistów Gábora Simona). Jej cechą szczególną był brak zainteresowania programami partyjnymi. – Programy rzeczywiście pozostały w tle, bo na pierwszy plan wybiła się walka o to, czy rząd ma kontynuować swoją politykę, czy też ma powrócić stary system sprzed 2010 r. – mówi „Rz" politolog András Lánczi z prawicowego think tanku Századvég.

Fidesz od początku miał przewagę w notowaniach instytutów sondażowych, ale jego przywódcy wciąż podkreślali, że wolą dmuchać na zimne, pamiętając o lekcji 2002 r., kiedy mimo lepszych notowań prawica ostatecznie przegrała.

Tym razem taka ewentualność jest raczej niemożliwa. Pięć najważniejszych węgierskich sondażowni w ostatnich badaniach potwierdza zdecydowaną przewagę Fideszu, na który głosować chce od 38 do 44 proc. wyborców. Blok lewicy i liberałów może liczyć na 18–25 proc. Opozycja pociesza się tym, że Fidesz otrzymywał zwykle mniej głosów, niż przewidywały prognozy.

Widoczna gołym okiem słabość lewicy powoduje, że nadspodziewanie dobrze radzi sobie skrajnie prawicowy Jobbik, który ma wszelkie szanse, by stać się trzecią partią nowego parlamentu. Nawet szef Jobbiku Gábor Vona był zaskoczony skalą poparcia dla swojej partii ?– większość sondaży daje radykałom 13–15 proc. głosów, ale jedna z prognoz mówi wręcz, że na ich listę krajową może głosować co czwarty wyborca.

Podczas wiecu w Szegedzie Vona stwierdził, że „Fidesz i socjaliści szykują się do faktycznej wielkiej koalicji". To celowy zabieg mający przeciwstawić Jobbik mainstreamowej polityce. Wielu wyborców zmęczonych agresywną walką głównych sił politycznych rzeczywiście dostrzega w Jobbiku trzecią siłę i partię protestu, choć zasadnicza retoryka partii się nie zmieniła. Pojawiają się w niej hasła antycygańskie i antysemickie, a także wrogość wobec zagranicznego kapitału i Unii Europejskiej.

Najsłabiej prezentuje się ekologiczno-liberalna partia LMP, ostatnie z ugrupowań, którym wróżono wejście do nowego parlamentu. Sondaże z ostatnich dni dają jej 3–5 proc. poparcia, co może oznaczać, że nowe Zgromadzenie Narodowe po raz pierwszy od początku transformacji będzie się składało zaledwie z trzech sił politycznych.

Nikt bowiem nie daje szans żadnemu z pozostałych 27 ugrupowań, które zarejestrowały listy krajowe głównie po to, by przypomnieć o swoim istnieniu, zapewnić przywódcom darmowy czas antenowy albo po prostu sięgnąć po dofinansowanie z kasy państwa. Novum tegorocznych wyborów jest uczestnictwo Węgrów z państw ościennych, którzy przyjęli obywatelstwo węgierskie. Głosują oni korespondencyjnie już od kilku dni. Na razie jednak nie wiadomo, ilu wyborców skorzysta z tej możliwości.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021