„Szykujemy listę około 500 rosyjskich działaczy kultury, którzy będą mieli zakaz wjazdu, a poparli aneksję Krymu i rozbiór Ukrainy" – napisał w poniedziałek na Twitterze Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych. „Niech występują na Krymie przed mewami na pustych plażach" – dodał
Mimo trwającej wojny związki kulturalne między oboma krajami pozostają bardzo silne. Wprowadzenie takiego zakazu wjazdu można porównać tylko do zerwania wszystkich połączeń komunikacyjnych między Kijowem i Moskwą.
Siła pięści
Propozycja Heraszczenki była odpowiedzią na burzliwą noc na plaży w Odessie. W miejscowym klubie Ibiza miała wystąpić ukraińska piosenkarka Ana Lorek. W maju wygrała dwie nagrody na konkursie rosyjskiej telewizji Ru.TV (za występ w duecie i „najlepsze koncertowe show"). Już wyjazd na ceremonię nagrodzenia wywołał w Kijowie odruchy niechęci wobec Lorek. Ale burza rozpętała się, gdy okazało się, że podpisała umowę na trasę koncertową po Krymie okupowanym przez Rosję.
Pechowa piosenkarka dopiero w zeszłym tygodniu odwołała krymskie tournée i jeszcze obiecała połowę nagrody przeznaczyć na prowadzenie „operacji antyterrorystycznej" w Donbasie. W niczym jej to nie pomogło, w niedzielę pod odeskim klubem Ibiza i na pobliskiej plaży doszło do bijatyki pomiędzy milicją a kilkuset protestującymi przeciw występowi. Kilka osób zostało rannych.
Wzajemna niechęć
Jeszcze nie wiadomo, kto trafi na ukraińską „listę 500". Najprawdopodobniej znajdą się tam sygnatariusze „listu 511" rosyjskich artystów i działaczy kultury popierających politykę Putina wobec Ukrainy.