Dr Abrahim Borbor zmarł w niedzielę wieczorem w szpitalu im. JFK w Monrowii. Otrzymał ten sam eksperymentalny lek ZMapp, który doprowadził do wyzdrowienia dwojga Amerykanów.
Kolejnym krajem, w którym zanotowano nowe zakażenia wirusem gorączki krwotocznej jest Demokratyczna Republika Konga. Minister zdrowia tego kraju, Felix Kabange Numbi, w wystąpieniu telewizyjnym potwierdził nowe przypadki zakażenia w mieście Gera na północy Konga.
W Gera, które leży około 750 km od stolicy kraju, Kinszasy, zorganizowano laboratoria i miejsca kwarantanny. - Naszym zamiarem jest dostarczenie wszystkich niezbędnych środków medycznych - powiedział Numbi, ale zaznaczył też, że na razie nie zostaną wprowadzone obostrzenia związane z przemieszczaniem się ludności.
Według badań szczep wirusa wykryty u mieszkańców Kongo, jest inny niż ten, który dziesiątkuje chorych na zachodzie Afryki. Według kongijskiego ministra zdrowia zachorowania na gorączkę krwotoczną w tym kraju nie mają nic wspólnego z epidemią szalejącą w Liberii, Gwinei i Sierra Leone.
Światowa Organizacja Zdrowia prowadzi własne badania nad identyfikacją szczepu wirusa z Kongo.