Ak Saray - bajeczny pałac Erdogana

Pałac Erdogana jest krytykowany jako przejaw „sułtańskiej megalomanii”.

Aktualizacja: 06.11.2014 19:28 Publikacja: 06.11.2014 18:15

Recep Tayyip Erdogan w pałacu Ak Saray w Ankarze

Recep Tayyip Erdogan w pałacu Ak Saray w Ankarze

Foto: AFP

Recep Tayyip Erdogan został pierwszym prezydentem Turcji wybranym w wyborach powszechnych w sierpniu  2014 r. po 12 latach spędzonych w fotelu premiera kraju. Zdaniem wielu oponentów politycznych czym dłużej pozostawał czołowym politykiem w państwie i czym większe odnosił sukcesy tym bardziej kreował się na „władcę". Nic dziwnego, ze podobnie jak w Rosji także w Turcji system polityczny z parlamentarno-gabinetowego ewoluował w stronę republiki prezydenckiej, w której głowa państwa wyraźnie dominuje.

Erdogan i jego otoczenie uznali, że pozycję przywódcy w systemie politycznym Turcji powinna odzwierciedlać jego godna siedziba. Pierwotnie kompleks miał być siedzibą rządu, jednak w związku ze zmianą struktury władzy będzie to teraz pałac prezydencki. Największy na świecie, bowiem Erdogan przejął w tej „konkurencji" pierwszeństwo od sułtana Brunei.

Zobacz więcej zdjęć

Budowla wzniesiona została na zajmującej 20 hektarów działce na lesistym wzgórzu na przedmieściu Ankary. Już na pierwszy rzut oka robi imponujące wrażenie. Ak Saray (Biały Pałac) ma tysiąc pomieszczeń. Jest, bagatela, 30 razy większy od waszyngtońskiego Białego Domu i cztery razy większy od paryskiego Wersalu, kubaturą przewyższa nawet Kreml.

W tym tygodniu Erdogan po raz pierwszy odbył swoje tradycyjne spotkania z członkami rządu i dowódcami armii w nowej siedzibie. Jego poprzedni „dom", czyli pałac Çankaya, w którym urzędował jeszcze Kemal Pasza Atatürk będzie od tej pory siedzibą rządu. Wkrótce zacznie w nim urzędować premier Ahmet Davutoglu.

Turków zbulwersowały informacje o kosztach przedsięwzięcia ujawnione w związku z planowaniem budżetu na 2015 rok. Okazało się, że całkowite wydatki na budowę mogą przekroczyć 615 mln dolarów, co musiał przyznać nawet minister finansów Mehmet Simsek. Problem w tym, że pierwotnie na budowę przeznaczono równowartość 315 mln dolarów, a zdaniem Tureckiej Izby Architektów koszt metra kwadratowego obiektu znacznie przekracza koszt obiektów o porównywalnym standardzie, co rodzi podejrzenia o nieuzasadnioną rozrzutność. Niezadowolenie wywołały też informacje o wycięciu setek drzew w Lesie Atatürka, najbardziej znanym obszarze chronionej przyrody w tureckiej stolicy.

Opozycyjnie politycy przyrównują wykonany na zlecenie Erdogana projekt do olbrzymiego, megalomańskiego pałacu prezydenckiego zbudowanego na zlecenie komunistycznego dyktatora Rumunii Nicolae Ceausescu. Opozycja ironicznie zapowiada, ze nową budowle zamierza nazywać „Pałacem Alamut". To nawiązanie do wzniesionego w XI wieku bajecznego zamku Hassana al-Sabbaha, przywódcy perskiej sekty Assasinów.

Pałac nie jest jedynym przejawem iście sułtańskiego luksusu, na jaki pozwolił sobie Erdogan. Państwo tureckie zamówiło własną wersję „Air Force One" – prezydenckiego samolotu wyposażonego we wszelkie środki bezpieczeństwa i urządzenia łączności – ale także oferującego wygodę i luksusowe wyposażenie. Zbudowany na bazie komercyjnego Airbusa A330-200 samolot specjalny został zaprojektowany po konsultacjach z samym prezydentem (wówczas jeszcze premierem).

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017