Przez wiele lat to Polska miała we Francji opinię kraju antysemickiego. Ale teraz sytuacja się odwróciła.
– Czujemy się zagrożeni, czujemy się źle – mówi „Rzeczpospolitej" dyrektor Agencji Żydowskiej Daniel Benhaim, który organizuje emigrację francuskich Żydów do Izraela. – W ciągu roku zginęło we Francji dziewięć osób dlatego, że byli Żydami. W 2014 roku liczba ataków na Żydów podwoiła się do 850, a to tylko te, które zostały zgłoszone na policję. 51 proc. wszystkich aktów rasistowskich jest wymierzonych w Żydów, choć stanowimy tylko 1 proc. społeczeństwa – dodaje.
We Francji żyje największa mniejszość żydowska w Europie – około 500 tys. osób. Ale też to mniejszość, która najszybciej się kurczy. W ub.r. na aliję (powrót do Izraela) zdecydowało się 7231 Francuzów żydowskiego pochodzenia wobec 3295 rok wcześniej i 1907 dwa lata wcześniej.
– Noszę na co dzień jarmułkę, ale są dzielnice Paryża, w których jest to niebezpieczne – przyznaje Benhaim.
W Polsce sytuacja jest odwrotna.