Park, o którym mowa przylega do stacji Shimoitabashi na linii Tobu w dzielnicy Ikebukuro. 20 kwietnia pewien mieszkaniec poinformował o podejrzanie podwyższonym poziomie promieniowania w tym miejscu.
22 kwietnia w parku odnotowano promieniowanie 2,53 mikrosiwerta kwalifikujący teren do oczyszczenia (próg, powyżej którego należy interweniować, wynosi 0,23 mikrosiwerta na godzinę). Dzień później promieniowanie wzrosło do 480 mikrosiwertów na godzinę - to dawka dwa tysiące razy przewyższająca poziom wymagający specjalnych środków zaradczych. Źródło problemu prawdopodobnie znajduje się pod ziemią - od 2013 roku w miejscu obecnego parku znajdował się garaż, w którym parkowały ciężarówki obsługujące służby miejskie.
To już drugie w ciągu tygodnia doniesienie o skażeniu radioaktywnym w Japonii. Przed dwoma dniami na dachu kancelarii premiera Shinzo Abe wykryto drona zawierającego mały pojemnik opatrzony symbolem ostrzegającym przed radioaktywnością. W środku natrafiono na śladowe ilości szkodliwego cezu.
Dron, który znaleziono na dachu kancelarii to popularny chiński Phantom, wyprodukowany przez firmę DJI. Policja twierdzi, że dron mógł znaleźć się na dachu budynku już od 22 marca, po tym jak ze znajdującego się tam lądowiska dla helikopterów premier korzystał po raz ostatni. Przypuszcza się, że radioaktywny materiał znaleziony w dronie może pochodzić z Fukushimy - nie zostało to jednak potwierdzone.