Do ataku doszło dzisiejszej nocy. W placówce znajdowało się wówczas około 100 pacjentów i medycy z organizacji Lekarze Bez Granic.
Afgańska armia twierdzi, że podczas ostrzału miasta znajdowali się w nim talibowie i to przeciwko nim skierowany był atak.Talibowie wcześniej przejęli kontrolę nad Kunduzem
Lekarze Bez Granic zaprzeczają, by w szpitalu przebywali islamiści. Spośród 19 śmiertelnych ofiar 12 to właśnie pracownicy tej organizacji.
Po ataku pacjenci z ostrzelanego szpitala zostali przeniesieni do innych ośrodków, a Lekarze Bez Granic opuścili Kunduz.
Kondolencje rodzinom ataku złożył Barack Obama. Dowództwo amerykańskiej armii w Afganistanie zapowiedziało przeprowadzenie szczegółowego śledztwa w sprawie ataku.