Corbyn zwolnił Benna w nocy z soboty na niedzielę, ponieważ "stracił do niego zaufanie" - przekazał rzecznik laburzystów, nie podając szczegółów.
Benn powiedział, że w rozmowie z Corbynem, w rezultacie której stracił stanowisko, mówił o zastrzeżeniach wielu członków ugrupowania do jego zdolności przywódczych. BBC pisze również o doniesieniach, jakoby Benn miał namawiać innych członków gabinetu cieni, by podali się do dymisji, jeśli Corbyn na konferencji klubu parlamentarnego Partii Pracy otrzyma wotum nieufności i się do niego nie dostosuje.
W rozmowie z BBC Benn powiedział: "(Corbyn) to dobry, porządny człowiek, ale nie jest przywódcą". Zapewnił, że sam nie będzie ubiegał się o kierowanie partią.
Również w niedzielę rezygnację złożyła inna przedstawicielka gabinetu cieni, odpowiedzialna za służbę zdrowia Heidi Alexander. W wydanym oświadczeniu posłanka zażądała zmian w kierownictwie partii.
W ostatnich dniach coraz więcej posłów Partii Pracy zaczęło domagać się od Corbyna odejścia z pełnionej funkcji. Zarzuca mu się m.in., że przed czwartkowym referendum ws. Brexitu nie uśmierzył obaw związanych z UE wśród wyborców tradycyjnie głosujących na laburzystów, a w referendalną kampanię włączył się późno i za mało się w niej udzielał.