Reklama

Zginął drugi raz, tym razem chyba naprawdę

Amerykanie starają się uzyskać stuprocentowe potwierdzenie informacji, że jeden z najważniejszych dowódców oddziałów tzw. Państwa Islamskiego, pochodzący z Gruzji Abu Omar asz-Sziszani, nie żyje.

Aktualizacja: 14.07.2016 17:03 Publikacja: 14.07.2016 16:39

Abu Omar asz-Sziszani, zdjęcie wykonane w połowie 2014 roku w nieznanym miejscu w północej Syrii lub

Abu Omar asz-Sziszani, zdjęcie wykonane w połowie 2014 roku w nieznanym miejscu w północej Syrii lub w północnym Iraku

Foto: AFP PHOTO / HO / AL-ITISAM MEDIA

Amerykańskie lotnictwo w ostatnich dniach prowadziło naloty na pozycje dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego niedaleko Mosulu w północnym Iraku. W ich wyniku, jak podała m.in innymi uważana za tubę medialną Daeszu agencja Amak, zginął Abu Omar asz-Sziszani.

To, jak przypomina portal amerykańskiej telewizji CNN, jeden z najbardziej poszukiwanych przez Amerykanów dowódca dżihadystów, za wskazanie miejsca jego pobytu oferowano nagrodę 5 milionów dolarów.

Wstrzemięźliwość Amerykanów wobec ogłaszania, że tak ważny terrorysta nie żyje, jest uzasadniona. Bo już raz odtrąbiono jako sukces zabicie Asz-Sziszaniego, było to w marcu tego roku po nalotach w północnej Syrii. Potem się okazało, że był ciężko ranny, ale przeżył.

Teraz śmierci swojego czołowego dowódcy nie potwierdziło oficjalnie tzw. Państwo Islamskie. Ale wielu sympatyków dżihadu potraktowało informację o jego zabiciu poważnie i wspominają go jako męczennika na portalach społecznościowych.

Abu Omar asz-Sziszani to najbardziej znaczący bojownik tzw. Państwa Islamskiego pochodzący z terenu dawnego Związku Radzieckiego (urodził się w ostatnich latach jego istnienia  w 1986 roku, w Gruzji).

Reklama
Reklama

Naprawdę nazywa się Tarchan Batiraszwili, jego matka była Czeczenką (muzułmanką), ojciec prawosławnym Gruzinem. Wychowywał się w wąwozie Pankiskim w północnej Gruzji, gdzie pod koniec lat 90. schronienie przed Rosjanami znajdowali bojownicy czeczeńscy.  Utożsamił się z narodem i religią matki (pseudonim, który przyjął: "Sziszani", to po arabsku "Czeczen", "czeczeński"). Według źródeł rosyjskich jako młody chłopak w wąwozie Pankiskim był pastuchem.

Potem trafił do armii gruzińskiej, jako podoficer brał udział w wojnie z Rosją o Osetię Południową w sierpniu 2008 roku. Planował karierę oficerską, ale trafił do więzienia za nieupilnowanie broni służbowej. W więzieniu stał się nagle radykalnym muzułmaninem. Zwolnienie z odbywania kary wykorzystał na ucieczkę z Gruzji do Turcji. W 2012 roku związał się ze skrajnymi islamistami walczącymi o obalenie Baszara Asada w Syrii. Do tzw. Państwa Islamskiego przeszedł w 2013 roku z innej organizacji dżihadystów, składającej się głównie z obcokrajowców.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama