Ukraińska Rada Najwyższa wciąż debatuje nad projektem tak zwanej „ustawy o konfiskacji", która pozwoli wylicytować majątek byłego prezydenta Wiktora Janukowycza oraz innych skorumpowanych przedstawicieli władz państwowych. Jak na razie władze w Kijowie znalazły 1,5 mld dolarów, znajdujących się na kontach różnych ukraińskich firm, które miały powiązania z byłym prezydentem. Ale środki te można będzie przejąć i przekazać do budżetu państwa tylko wtedy, kiedy zostanie przyjęta wcześniej wspomniana ustawa, która została zaakceptowana w pierwszym czytaniu w marcu oraz zaakceptowana przez rząd.
Kilka dni temu przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Hrojsman zaapelował do deputowanych, by jak najszybciej przegłosowali projekt ustawy w drugim czytaniu. Ostrzega, że majątek Janukowycza na Ukrainie może "zniknąć".
Ukraińskie ministerstwo finansów podawało wcześniej, że Janukowycz wyprowadził z kraju około 20-30 mld dolarów. Znikomą część tych pieniędzy znaleźli na Łotwie – 50 mln euro. Ukraińskie media podają, że pieniądze te łotewskie władze skonfiskowały z kont byłych współpracowników zbiegłego ukraińskiego prezydenta. By otrzymać te pieniądze, Kijów musi przejść długą i biurokratyczną drogę .
O powrocie reszty na razie nikt nawet nie mówi. – Liczba ta na pewno jest zawyżona – mówił niedawno „Rz" znany ukraiński ekonomista Ołeksandr Ochrimenko. - Ale co najmniej 10 mld dolarów wyprowadzonych przez Janukowycza oraz jego podwładnych znajdują się obecnie w rajach podatkowych – dodaje.