W rosyjskiej stolicy dawno nie było tak wysokiego rangą amerykańskiego przedstawiciela, dlatego Kreml jest szczęśliwy.
– Wizyta będzie sprzyjała rozwojowi stosunków dwustronnych i zmniejszeniu napięcia – cieszył się minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, mimo że formalnie Kerry zamierza rozmawiać tylko o współpracy w powstrzymywaniu zmian klimatycznych.
Prezydent Joe Biden zaczął przełamywać międzynarodową izolację Władimira Putina już w kwietniu, gdy zaprosił go na międzynarodowy szczyt online w sprawie klimatu. Był to wstęp do czerwcowego spotkania obu liderów w Genewie, na którym omawiali wszelkie problemy dzielące oba państwa.
– Wizyta jest bardzo na czasie – zapewniał Ławrow. Kerry zostanie w Moskwie trzy dni, choć zgodnie z programem ma spotkania tylko z dwiema osobami – poza Ławrowem. Radość gospodarzy może jednak wskazywać na to, że oczekują od tego przyjazdu czegoś więcej niż tylko rozmów o zmianach klimatycznych.
Nie jest jasne na przykład, czy data publikacji przez Kreml artykułu Putina o stosunkach rosyjsko-ukraińskich nie została wybrana właśnie z powodu wizyty Kerriego. W swoim tekście rosyjski prezydent uporczywie utrzymuje, że Ukraińcy i Rosjanie to jeden naród oraz zgłasza formalne pretensje terytorialne do swego sąsiada.