May miała nie podjąć jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie tego, czy Londyn weźmie udział w ataku odwetowym na Syrię, który mają przeprowadzić USA i Francja - pisze brytyjski dziennik.
Rząd w Londynie chce mieć jednak możliwości działania i zrobienia "tego co będzie konieczne" - czytamy w "Daily Telegraph".
Atak ma być reakcją na użycie broni chemicznej przez reżim Baszara el-Asada w Dumie, mieście we Wschodniej Ghucie, gdzie wojska rządowe prowadzą ofensywę przeciwko rebeliantom.
W ataku miało zginąć kilkadziesiąt osób, a kilkaset miało doznać obrażeń.
Syria zaprzecza jakoby użyła broni chemicznej. Takie samo stanowisko zajmuje Rosja, sojusznik Baszara el-Asada.