- Rozkręcanie wokół jednego systemowego błędu "afery", jest czymś absurdalnym. Błędy się zdarzają i trzeba je naprawiać. A Michał naprawia. I jeszcze potrafił przeprosić - dodaje inny rozmówca.
Pretensje w sprawie czwartkowego zamieszania nie ma Jarosław Kaczyński. Prezes PiS darzy Dworczyka zaufaniem i uważa go za niezwykle sprawnego. - Michała prezes wzywać nie musi, bo mijają się i rozmawiają w budynku przy Alejach Ujazdowskich kilka razy w tygodniu - mówi WP.pl pracownik Kancelarii Premiera.
CZWARTKOWE ZAMIESZANIE
O północy 1 kwietnia osoby mające 40 i więcej lat, które zarejestrowały się wcześniej jako chętne do zaszczepienia się na COVID-19 na portalu pacjent.gov.pl, zaczęły otrzymywać na swoich internetowych kontach pacjenta informacje o wystawieniu im skierowania na szczepienie. "Zapisy osób 60+ zwolniły. Dlatego, zgodnie z zapowiedziami, zdecydowaliśmy się na wystawienie skierowań dla osób młodszych, które wypełniły formularz zgłoszeniowy" - czytamy na profilu @szczepimysie się na Twitterze.
Wcześniej rząd nie informował, że 1 kwietnia rozpocznie rejestrację 40-latków na szczepienia.
Rano w RMF FM szef KPRM tłumaczył, że w związku ze spadkiem dynamiki zapisu osób w wieku 60+ na szczepienia zdecydowano się uruchomić system, w którym osoby między 40 a 59. rokiem życia będą mogli zapisywać się na szczepienia.
Na konferencji prasowej o 10 mówił jednak, że doszło do usterki w wyniku której osoby te były się w stanie zarejestrować na szczepienie już na początku kwietnia, a nie - jak powinny - dopiero w połowie maja.