„Zapamiętajcie ten dzień! To pierwsze bojowe użycie szturmowego drona Bayraktar w Donbasie" – napisał triumfalnie ukraiński dziennikarz Jurij Butusow.
Tureckie drony Kijów zakupił jeszcze w 2019 r. Początkowo było ich tylko sześć. Podczas zeszłorocznej wojny azersko-ormiańskiej o Górski Karabach znacznie przyczyniły się do zwycięstwa armii Baku nad rosyjskim uzbrojeniem ormiańskich oddziałów. Kijów natychmiast zaczął negocjować kupno kolejnych i trzy tygodnie temu ustalił z Ankarą, że ich produkcja będzie odbywała się na Ukrainie (w pobliżu Wasilkowa pod Kijowem). Obecnie nie wiadomo, ile takich maszyn ma ukraińska armia.
Byłoby to starcie, jakich ostatnio wiele na linii demarkacyjnej w Donbasie, gdyby nie dron.
Użyto go na rozkaz szefa ukraińskiego sztabu generalnego. Wcześniej w pobliżu wioski Granitne koło Doniecka rosyjskie oddziały rozlokowały baterię 122-milimetrowych haubic i zaczęły ostrzeliwać ukraińskie pozycje. „Zginął jeden z ukraińskich żołnierzy. Powstrzymać wroga metodami dyplomatycznymi jak zwykle się nie udało (poprzez misję OBWE w Doniecku – red.). Rozstawili armaty wprost na drodze, bez żadnego maskowania, pewni swej bezkarności" – opisał Butusow.
Rosjanie znajdowali się zbyt daleko, by można ich było dosięgnąć z ukraińskiego uzbrojenia. Zdecydowano na użycie Bayraktara, który odnalazł haubice i odpalił w ich kierunku jeden pocisk, nie przekraczając linii frontu – znad terytorium kontrolowanego przez Ukraińców. Zniszczona została jedna armata, prawdopodobnie jeden żołnierz został ranny.