To o półtora roku mniej niż przed pandemią. I największy spadek tego wskaźnika od II wojny światowej. Zdaniem ekspertów z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób w 74 proc. Ameryka może to przypisać koronawirusowi, przez który zmarło 650 tys. osób.
W różnych grupach społecznych inaczej to wygląda. Średnia życia kobiet skróciła się o 14 miesięcy, do 80,2 roku, podczas gdy w przypadku mężczyzn mówimy o ubytku 1,8 roku, do 76,3 roku. O ile oczekiwana długość życia białego człowieka jest krótsza o 1,2 roku, o tyle w przypadku społeczności latynoskich i czarnoskórych spadek ten wynosi, odpowiednio, 3 lata i 2,9 roku. Jeśli chodzi o czarnoskórych, to największy spadek co najmniej od czasów wielkiej depresji, czyli połowy lat 30. ubiegłego wieku.
Rasa czy pochodzenie etniczne zawsze miały znaczenie przy obliczaniu średniej życia, ale rozbieżność ta przez lata malała, w 2019 r. osiągając 4,1 roku. Covid-19 zaprzepaścił ten postęp i biali Amerykanie mają teraz średnią życia o 5,8 roku dłuższą niż kolorowi mieszkańcy tego kraju.
Poza covidem głównymi przyczynami są: przedawkowanie narkotyków, które pochłonęło w ub.r. rekordową liczbę ponad 90 tys. istnień ludzkich, oraz rosnąca liczba zabójstw, która w widocznym zakresie dotknęła czarnoskórych Amerykanów.
W przypadku grup latynoskich oraz mniejszości czarnoskórych w grę wchodzi również mniejszy dostęp do dobrej jakości opieki zdrowotnej, która w USA jest droga, a co za tym idzie – gorszy stan zdrowia; to, że duże rodziny mieszkają na małych powierzchniach; duży procent zatrudnienia w sektorze usługowym, który wymagał stawiania się w pracy nawet w najgorszych momentach pandemii. Czynniki te miały ogromne znaczenie w momencie, gdy koronawirus siał spustoszenie, i przyczyniały się do większej śmiertelności w społecznościach kolorowych. – Koronawirus odkrył ogromne rasowe i etniczne nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej i obawiam się, że ich nie pokonaliśmy – mówiła w wywiadzie dla „NYT" Mary Bassett, ekspert ds. zdrowia i praw człowieka z Harvard University.