Abbas zrywa negocjacje z Izraelem

Widmo nowej wojny | Izraelskie wojska wkroczyły do Strefy Gazy. Zginęło ponad 100 Palestyńczyków. To najkrwawszy weekend od 2000 roku

Aktualizacja: 03.03.2008 02:35 Publikacja: 02.03.2008 23:58

Mahmud Abbas

Mahmud Abbas

Foto: AFP

Izraelski atak rozpoczął się w sobotę. Do Strefy Gazy wjechały czołgi, z powietrza atakowały samoloty. Izraelczycy twierdzą, że bronili się przed atakami rakietowymi na swoje terytorium.– Nawet na chwilę nie powstrzymamy operacji przeciwko organizacjom terrorystycznym – grzmiał przedwczoraj premier Ehud Olmert.

Jedna z pierwszych bomb spadła jednak na dom w obozie dla uchodźców w Dżabalii, zabijając rodzeństwo. Inna zabiła dwie kilkunastoletnie siostry. Kolejna matkę, która akurat przygotowywała śniadanie dla dzieci. – Mój kuzyn został zabity. Jego ciało wciąż tam leży. Karetki próbowały przedostać się w to miejsce, ale nie mogły, bo zostały ostrzelane – relacjonował agencji AP jeden z mieszkańców Dżabalii. Palestyńscy lekarze informowali, że wśród ofiar na pewno jest siedmioro dzieci i dziewięć kobiet. Inni mówili, że połowa zabitych to cywile.

– Izraelczycy zniszczyli negocjacje pokojowe. Pogrzebali je pod gruzami domów, które zburzyli – oświadczył natychmiast jeden z palestyńskich negocjatorów Saeb Erekat. Kilka godzin później palestyński prezydent Mahmud Abbas ogłosił, że zrywa wszelkie kontakty z Izraelem. – Izraelski rząd zdecydował się na prowadzenie niesprawiedliwej wojny i rzeź naszego narodu – tłumaczył rzecznik prezydenta.

W niedzielę od rana na ulice palestyńskich miast wychodziły tysiące ludzi. Wymachiwali flagami Hamasu i rywalizującego z nim prezydenckiego ugrupowania Fatah.

– Jedność narodu! – skandowali, wzywając obie partie do stworzenia wspólnego frontu przeciwko Izraelowi. W Jerychu z palestyńskimi flagami w dłoniach ulicami przeszło 500 dzieci. We wschodniej Jerozolimie na znak solidarności z Gazą Palestyńczycy zamknęli sklepy.Władze Izraela zapowiadają, że będą kontynuować operację. – Chronimy naszych obywateli i nic nie powstrzyma nas przed naszym obowiązkiem – oświadczył izraelski minister obrony Ehud Barak. Gdy drugi dzień z rzędu w Strefie Gazy zginęło kilka osób, w tym 13-letni chłopiec, który właśnie brał udział w antyizraelskiej demonstracji, Barak powiedział: – Nie jesteśmy szczęśliwi z powodu śmierci cywilów. Ale to Hamas oraz ci, którzy wystrzeliwują rakiety w kierunku Izraela, ponoszą za to odpowiedzialność.

Zapowiedź inwazji pojawiła się w ubiegłą środę, gdy palestyńska rakieta zabiła izraelskiego studenta w mieście Sderot. Izrael nasilił wówczas naloty na Strefę Gazy. Dwa dni później Ministerstwo Obrony ostrzegło, że nie ma wyjścia i musi dokonać inwazji. Wiedział o tym przywódca rządzącego w Gazie Hamasu, premier Ismail Hanija, który przyznał, że jego rząd jest przygotowany na wielką, izraelską operację.– Izrael nie miał wyjścia. Musiał dokonać inwazji, bo takie były oczekiwania opinii społecznej. Izraelczycy są wściekli. Premier, by pokazać, że jest twardym przywódcą, musiał spełnić ich żądania – tłumaczy „Rz“ Hazhir Teimurian, ekspert ds. Bliskiego Wschodu z londyńskiego Limehouse Group of Analysts. Jego zdaniem działania Izraela nie przyniosą wielkiej eskalacji konfliktu, a być może negocjacje będą kontynuowane. – Abbas też nie miał innego wyjścia. Ogłaszając zerwanie kontaktów z Izraelem, zrobił to, czego oczekiwali Palestyńczycy. Sam jednak byłby szczęśliwy, gdyby Izrael pokonał wrogi mu Hamas – mówi.

Atak Izraela potępił niemal cały świat z wyjątkiem USA. Arabia Saudyjska porównała go do zbrodni Hitlera. – Dzięki niemu mniej rakiet będzie spadać na Izrael – mówi jednak Teimurian.

Izraelski atak rozpoczął się w sobotę. Do Strefy Gazy wjechały czołgi, z powietrza atakowały samoloty. Izraelczycy twierdzą, że bronili się przed atakami rakietowymi na swoje terytorium.– Nawet na chwilę nie powstrzymamy operacji przeciwko organizacjom terrorystycznym – grzmiał przedwczoraj premier Ehud Olmert.

Jedna z pierwszych bomb spadła jednak na dom w obozie dla uchodźców w Dżabalii, zabijając rodzeństwo. Inna zabiła dwie kilkunastoletnie siostry. Kolejna matkę, która akurat przygotowywała śniadanie dla dzieci. – Mój kuzyn został zabity. Jego ciało wciąż tam leży. Karetki próbowały przedostać się w to miejsce, ale nie mogły, bo zostały ostrzelane – relacjonował agencji AP jeden z mieszkańców Dżabalii. Palestyńscy lekarze informowali, że wśród ofiar na pewno jest siedmioro dzieci i dziewięć kobiet. Inni mówili, że połowa zabitych to cywile.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021