“W MSZ Polski potwierdzono nam, że prezydent Kaczyński zamierza odwiedzić Katyń 10 kwietnia w związku z 70-leciem tragedii. Jednak żadnych przyjętych w takich wypadkach oficjalnych informacji z wyjaśnieniami, jak strona polska wyobraża sobie to przedsięwzięcie, nie otrzymaliśmy – powiedział Grinin. – W konsekwencji nie możemy uruchomić procedury przygotowań do wizyty polskiego prezydenta”.
Kilka dni wcześniej, gdy o braku oficjalnych informacji oznajmił rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ, zarówno Kancelaria Prezydenta, jak polski resort dyplomacji zapewniały “Rz”, że ich współpraca w organizacji wizyty prezydenta przebiega bez problemów, MSZ prowadzi rozmowy z rosyjską placówką dyplomatyczną, a oficjalna notyfikacja z jej zgłoszeniem zostanie przekazana Moskwie wkrótce, tuż po ustaleniu szczegółów. Wczoraj polskie MSZ wypowiadało się w podobnym duchu.
Rzadko zazwyczaj udzielający się w mediach ambasador Grinin – mówiąc o braku oficjalnego potwierdzenia tego, o czym Moskwa wie od dawna – znowu wywołał burzę w polskich mediach. Jednocześnie dyplomata zarzucił dziennikarzom “nadmierne skupianie uwagi na aspektach protokolarnych” i zaapelował o nietworzenie wokół nich “atmosfery skandalicznego podniecenia”.
Grinin podkreślił, że błędne są opinie, iż Moskwa próbuje poróżnić polskiego prezydenta z premierem, czego przejawem miałoby być zaproszenie tego drugiego do Katynia. Premier Tusk, który otrzymał zaproszenie od premiera Władimira Putina, ma wraz z nim uczcić pamięć ofiar 7 kwietnia. Zaś prezydent ma być gospodarzem organizowanych przez stronę polską uroczystości rocznicowych trzy dni później.
– To dobry przykład, jak można skutecznie osłabić swoją pozycję w rozmowach z Rosją – mówi dr hab. Krzysztof Szczerski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Polska dyplomacja jest w kontaktach z Rosją wyjątkowo niekompetentna, a ponadto między prezydentem a premierem nie ma woli współpracy – dodaje.