– W naszym kraju jest ponad dziesięć instytucji mogących prowadzić działania operacyjno-śledcze. Z punktu widzenia władz ich efektywność jest słaba. O stworzeniu jednej megastruktury siłowej mówi się od pewnego czasu – powiedział „Rz” Anatolij Lebiedźko, lider opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.
Politolog Walery Karbalewicz podkreśla, że dla prezydenta Aleksandra Łukaszenki i jego otoczenia coraz ważniejsze jest zapewnienie sobie bezpieczeństwa.
– W państwach autorytarnych są dwie tendencje: do łączenia i do dzielenia służb specjalnych. W ZSRR służby łączono, potem dzielono, znów łączono. Teraz są rozdrobione – mówi.
Według „Biełorusskiego Partizana” jednym z najistotniejszych powodów stworzenia super-KGB jest perspektywa kolejnych wyborów prezydenckich w 2011 roku. Aleksander Łukaszenko albo zdecyduje się kandydować sam, albo zaproponuje swojego następcę. Mógłby nim zostać jego syn Wiktor. Czy młody Łukaszenko ma rzeczywiście stanąć na czele nowej struktury siłowej?
– Wiktor Łukaszenko jest oficjalnym doradcą prezydenta, zajmuje się właśnie służbami specjalnymi. To jedyna osoba, której Aleksander Łukaszenko naprawdę ufa – tłumaczy Karbalewicz.