Ciszej nad tym traktatem

Przywódcy UE odetchnęli z ulgą. Portugalia nie zorganizuje referendum w sprawie traktatu lizbońskiego

Aktualizacja: 11.01.2008 07:32 Publikacja: 11.01.2008 05:43

Do portugalskiego premiera zadzwonili zdenerwowani prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.

Sam Jose Socrates miał się ponoć dodatkowo konsultować z Angelą Merkel. Ostatecznie w środę wieczorem oznajmił w portugalskim parlamencie, że referendum nie jest potrzebne. Wyjaśniał, że nie ma powodu, by je organizować, bo społeczeństwo powszechnie popiera integrację europejską i traktat lizboński.

Paryż i Londyn boją się referendum jak ognia i dlatego z niepokojem patrzą na sygnały płynące z innych krajów. Każda próba odwołania się do opinii publicznej doprowadziłaby bowiem do zwiększonej presji na zorganizowanie referendów w ich własnych krajach. W Wielkiej Brytanii zakończyłoby się to z pewnością niepowodzeniem.

Z kolei we Francji unijna konstytucja, poprzedniczka traktatu lizbońskiego, już raz przepadła w powszechnym głosowaniu, co zmusiło 27 państw do wynegocjowania nowego dokumentu. Nowego w formie, ale w zasadniczych zapisach identycznego z projektem konstytucji. Inne opakowanie pozwoliło wielu rządom stwierdzić, że teraz referendum nie jest już potrzebne. Jedyny kraj, który nie może uniknąć tej próby, to Irlandia. Tam powszechnego głosowania nad nowy traktatem wymaga konstytucja.

Dla Słowenii, która od 1 stycznia przejęła kierowanie Unią, szybka i bezbolesna ratyfikacja traktatu lizbońskiego jest jednym z priorytetów.

Pierwsze dokonały tego Węgry. – Z naszych informacji wynika, że do końca czerwca traktat będzie przyjęty w około 20 państwach członkowskich – powiedział Janez Janša, premier Słowenii. Swoją rolę Lublana widzi raczej w bierności. Pytany, jak chciałby pomóc w wygraniu referendum w Irlandii, Janša stwierdził: „Będziemy się starali za bardzo nie pomagać. Bo skutki mogą się okazać przeciwne do zamierzonych. Nie możemy tworzyć wrażenia, że sytuację w Irlandii znamy lepiej niż sami Irlandczycy”.

Inną metodą na ocalenie traktatu jest odłożenie na później tematów kontrowersyjnych, tak żeby nie denerwować opinii publicznej w krajach, gdzie właśnie będzie się dyskutować o ratyfikacji. Dlatego do końca roku nikt nie będzie poruszał problemu reformy unijnego budżetu, która mogłaby skutkować odebraniem Brytyjczykom rabatu wywalczonego jeszcze przez premier Margaret Thatcher. – Nie byłoby mądre dyskutowanie o brytyjskim rabacie, gdy trwa ratyfikacja traktatu – powiedział wprost Janez Lenarcic, minister ds. europejskich. Słoweńcy nie chcą się też na razie zajmować reformą polityki rolnej, bo to mogłoby zniechęcić irlandzkich farmerów.

Ratyfikacja traktatu ma nastąpić we wszystkich państwach UE w tym roku. Nowe zasady funkcjonowania Unii Europejskiej obowiązywałyby od 2009 roku.

Do portugalskiego premiera zadzwonili zdenerwowani prezydent Francji Nicolas Sarkozy i premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.

Sam Jose Socrates miał się ponoć dodatkowo konsultować z Angelą Merkel. Ostatecznie w środę wieczorem oznajmił w portugalskim parlamencie, że referendum nie jest potrzebne. Wyjaśniał, że nie ma powodu, by je organizować, bo społeczeństwo powszechnie popiera integrację europejską i traktat lizboński.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021