Całe Niemcy patrzą na Hesję

Losy rządu Angeli Merkel decydują się daleko od Berlina. Niedzielne wybory w Hesji i Dolnej Saksonii mogą zmienić układ sił na scenie politycznej

Aktualizacja: 26.01.2008 03:40 Publikacja: 25.01.2008 18:31

Całe Niemcy patrzą na Hesję

Foto: Rzeczpospolita

Była stewardesa, potomek imigranta z Jemenu, jeden z liderów CDU, walczący z kapitalizmem przedstawiciel niemieckiej lewicy i zdeklarowany liberał – to ludzie, którzy chcą zmienić Niemcy. Zaczynają od Hesji, jednego z najbogatszych landów, gdzie reprezentują swe partie w niedzielnych wyborach do lokalnego parlamentu.

Lokalne wybory dawno nie wywoływały w Niemczech takich emocji. Od ich wyników zależy, czy kanclerz Merkel umocni swą pozycję zarówno w CDU, jak i na czele koalicyjnego rządu, i jaki kurs będą realizować Niemcy. Czy zwycięży gospodarczy liberalizm i konserwatyzm CDU, czy nasili się zjawisko przesuwania sympatii obywateli w kierunku lewicy.

„Powstrzymać Ypsilanti, Al-Wazira i komunistów” – głoszą plakaty w całej Hesji. Firmuje je Roland Koch, premier landu z CDU. Andrea Ypsilanti, była stewardesa, jest szefową heskiej SPD, a Tarek Al-Wazir, który ma ojca Jemeńczyka, reprezentuje Zielonych.

SPD i Zieloni chcą pozbawić władzy CDU, ale może się to okazać niemożliwe bez poparcia Partii Lewicy („komunistów”, jak mówi Koch). Z sondaży wynika, że powstała z połączenia postkomunistów z NRD i dysydentów z SPD partia ma szanse przekroczenia pięcioprocentowego progu wyborczego.

Byłby to pierwszy sukces tego ugrupowania w samym sercu zachodnich Niemiec. Kilka miesięcy temu jego przedstawiciele zajęli miejsca w parlamencie Bremy, od dawna współrządzą w Berlinie (stolica Niemiec jest równocześnie landem) i Meklemburgii-Pomorzu Przednim.

– Zwyciężymy i wszyscy będą się musieli z nami liczyć – zapowiada Oskar Lafontaine, współprzewodniczący Partii Lewicy, były szef SPD.

To niejedyna sensacja, jaką może przynieść wyborcza niedziela. Nikt nie wyklucza porażki Ronalda Kocha. Od kilku tygodni jego wypowiedzi cytują skrupulatnie wszystkie media. O takiej popularności marzy przed wyborami każdy polityk. Kochowi jednak wyraźnie ona szkodzi. Sęk w tym, że rozpętał ogólnonarodową dyskusję na temat przestępczości imigrantów. – Wykorzystał cynicznie przypadek pobicia w monachijskim metrze emeryta przez dwóch wyrostków, z których jeden był z pochodzenia Grekiem, a drugi Turkiem, i się przeliczył – tłumaczy ekspert od kampanii wyborczych Michael Spreng. Poparcie dla Kocha ostatnio drastycznie spadło.

Angela Merkel obserwuje te wydarzenia z daleka, zdając sobie sprawę, że porażka Kocha osłabi pozycję CDU w wielkiej koalicji z SPD. Z drugiej strony Koch to jeden z jej największych rywali w CDU. Gdyby zszedł ze sceny politycznej , ułatwiłby jej życie.

Pierwszy test dla kanclerz Angeli Merkel

Rz: Wybory do parlamentów w krajach związkowych to w Niemczech nic niezwykłego. Niedzielne wybory w Hesji i Dolnej Saksonii wywołują jednak szczególne emocje. Dlaczego?

prof. Nils Diederich: Przyczyn jest kilka. Będzie to pierwszy test wyborczy po ponaddwuletnim funkcjono- waniu koalicyjnego rządu Angeli Merkel. Wyniki będą ważnym sygnałem przed przyszłorocznymi wyborami do Bundestagu. Socjaldemokraci z SPD stracili popularność w wyniku liberalnych reform rządu Gerharda Schrödera. Po ostatniej zmianie kursu w lewo chcą wiedzieć, na czym stoją. Z kolei CDU oczekuje z niecierpliwością na skutki agresywnej i demagogicznej kampanii premiera Hesji Rolanda Kocha, który zastosował taktykę obliczoną wyraźnie na wywołanie wrogości wobec imigrantów.

Z przedwyborczych sondaży wynika, że Koch się przeliczył i może mieć kłopoty z reelekcją. Co to oznacza dla Angeli Merkel?

Przegrana Kocha oznaczać będzie umocnienie w CDU kursu Angeli Merkel, która prowadzi politykę „socjaldemokratyzacji” CDU i odnosi sukcesy. Jest popularna i ma dosyć silną pozycję. Ale gdyby Koch wygrał w Hesji, zważywszy na spodziewany sukces CDU w Dolnej Saksonii, konserwatyści z ugrupowania Merkel mieliby powody, by dążyć do zmiany kursu partii chadeckiej w kierunku liberalnym.

Koch jest przyjacielem Eriki Steinbach. Przyjął niedawno patronat nad projektem Centrum przeciwko Wypędzeniom. Premier Dolnej Saksonii Christian Wulf reaktywował pomoc finansową dla Ziomkostwa Ślązaków. Jakie znaczenie mają w tych wyborach głosy wypędzonych?

Wypędzeni są klientelą wyborczą partii chadeckich. Przyby- wa wypędzonych w drugim i trzecim pokoleniu, gdyż status ten jest w Niemczech dziedziczny. To o głosy tych wyborców walczy CDU. rozmawiał Piotr Jendroszczyk

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

p.jendroszczyk@rp.pl

Była stewardesa, potomek imigranta z Jemenu, jeden z liderów CDU, walczący z kapitalizmem przedstawiciel niemieckiej lewicy i zdeklarowany liberał – to ludzie, którzy chcą zmienić Niemcy. Zaczynają od Hesji, jednego z najbogatszych landów, gdzie reprezentują swe partie w niedzielnych wyborach do lokalnego parlamentu.

Lokalne wybory dawno nie wywoływały w Niemczech takich emocji. Od ich wyników zależy, czy kanclerz Merkel umocni swą pozycję zarówno w CDU, jak i na czele koalicyjnego rządu, i jaki kurs będą realizować Niemcy. Czy zwycięży gospodarczy liberalizm i konserwatyzm CDU, czy nasili się zjawisko przesuwania sympatii obywateli w kierunku lewicy.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022