Na rozpoczynającym się w poniedziałek zjeździe partii Jedna Rosja dwie najważniejsze osoby w państwie – odchodzący prezydent i przyszły premier Władimir Putin oraz jego następca na Kremlu Dmitrij Miedwiediew – otrzymają propozycję członkostwa w ugrupowaniu. Wiadomo już, że Miedwiediew z niej nie skorzysta. Przyjęcia legitymacji członkowskiej prawdopodobnie odmówi też Putin. Może się jednak zgodzić na kierowanie ugrupowaniem jako bezpartyjny.

O tym, że Jedna Rosja szykuje odpowiednie zmiany w statucie, poinformował w piątek, powołując się na źródła kremlowskie, dziennik „Wiedomosti”. Według gazety uprawnienia organów kierowniczych partii zostaną zmienione w taki sposób, że ostatnie słowo w kluczowych sprawach będzie miał przewodniczący Rady Naczelnej, będącej dotąd ciałem doradczym niewymagającym od swoich członków przynależności partyjnej.

– W ten sposób idea lidera narodowego zostanie sformalizowana – wytłumaczył sens powyższej kombinacji rozmówca „Wiedomosti”. Dodał, iż nie oznacza to degradacji dotychczasowych szefów Jednej Rosji. – Putin nie potrzebuje funkcji dyrektora generalnego, szykowana dla niego funkcja będzie miała „charakter strategiczny”.

Perspektywa sformalizowania stosunków Putina i Jednej Rosji wywołała wśród ekspertów dyskusje o tym, kto będzie rządził w państwie. – W ten sposób partia uzyska większą niezależność od Kremla i od władzy Miedwiediewa – twierdzi politolog Stanisław Biełkowski. Według niego połączenie funkcji szefa rządu i lidera Jednej Rosji, mającej większość konstytucyjną w Dumie, spowoduje także wzmocnienie premiera.– Kierując Jedną Rosją, Putin będzie kontrolował nie tylko parlament, lecz także elity regionalne – potwierdza powyższą tezę w rozmowie z „Rz” Siergiej Michiejew z Centrum Technologii Politycznych. – Rosyjska klasa polityczna i biurokracja, z której składa się Jedna Rosja, będzie zorientowana na niego, a nie na prezydenta.

Mimo wyraźnych plusów zgoda Putina na objęcie sterów w Jednej Rosji wciąż nie jest oczywista. – Wiąże się to z ryzykiem spadku osobistej popularności – mówi Michiejew. To, że Jedna Rosja kojarzy się z biurokracją i urzędnikami, może rozbić dotychczasowy wizerunek Putina jako dobrego cara w otoczeniu złych bojarów.