Purpurowe Serce to medal dla bohaterów – dostają go ci, którzy w służbie dla ojczyzny poświęcają zdrowie, a nawet życie. Obecnie nie przysługuje on cierpiącym na tak zwany zespół stresu pourazowego (PTSD). Są to poważne zaburzenia lękowe spowodowane ciężkimi przeżyciami wojennymi, które występują u wielu powracających z Iraku czy Afganistanu.
Propozycja, by przyznawać im Purpurowe Serce, wywołała gwałtowne reakcje. Cała sprawa zaczęła się na początku maja od niespodziewanego pytania w tej sprawie zadanego sekretarzowi obrony USA przez jednego z dziennikarzy podczas konferencji prasowej. – To interesujący pomysł. Z pewnością warto się nad tym zastanowić – uważa szef Pentagonu Robert Gates. Wielu weteranów odznaczonych Purpurowym Sercem poczuło się urażonych.
– Departament Obrony rzeczywiście rozważa taką możliwość – przyznaje w rozmowie z „Rz” rzecznik Pentagonu Les Melnik. Zaznacza jednak, że są to raczej luźne rozważania niż konkretny projekt. – Nie chcemy umniejszać zasług osób cierpiących na PTSD, ale trzeba też wziąć pod uwagę dotychczasowy prestiż tego odznaczenia i zadbać o to, by nie rozmyć zasług żołnierzy, którzy otrzymali je dotąd – podkreśla Melnik.
– Nie uważam, że komukolwiek należy się medal za to, że o mały włos nie został ranny – powiedział „Rz” Joe Palagyi, przedstawiciel Wojskowego Bractwa Purpurowego Serca, organizacji zrzeszającej weteranów odznaczonych tym medalem. „Wielu żołnierzom odmówiono Serca, bo nie byli wystarczająco poważnie ranni. Objęcie nim osób cierpiących na PTSD sprawi, że medal ten zejdzie na psy”, napisano na popularnym wśród weteranów blogu.
Podobnego zdania byli uczestnicy ankiety przeprowadzonej przez stronę Military. com. Prawie 60 procent uznało, że choć PTSD to poważne schorzenie, to nie jest raną i Purpurowe Serce nie powinno się z tego powodu należeć.