Na plakacie, który zamieścił na swym blogu, Lluis Sune Morales – radny z Torredembarry (prowincja Tarragona) apelował o pomoc finansową dla dzieci z tego regionu Hiszpanii. W piątek wprawdzie pokajał się za swój żart, ale władze Estremadury i tak zamierzają podjąć przeciwko niemu kroki prawne. „SOS Estremadura cię potrzebuje” – można było przeczytać po angielsku na plakacie przypominającym te, za pośrednictwem których organizacje charytatywne apelują o międzynarodową pomoc dla dzieci głodujących w Afryce. Niżej radny dopisał po katalońsku: „8,7 proc. katalońskiego PKB nie wystarcza. Obejmij patronat nad estremadurskim dzieckiem za 1000 euro miesięcznie”. Wiarygodności przydawały fotomontażowi flaga Estremadury oraz logo rządu Hiszpanii i UNICEF.
Lluis Sune wyraził to, co o systemie finansowania hiszpańskich regionów myśli większość Katalończyków niechętnie dzielących się swymi podatkami z ubogimi częściami kraju. Ale odcięła się od niego nawet jego własna partia. Sekretarz generalny Inicjatywy na rzecz Katalonii Jordi Guillot, cytowany przez „El Pais”, uznał plakat za „niefortunny”. Bloger nie miał innego wyjścia, jak zapewnić, że nie chciał nikogo obrazić.
Estremadura należy do najbiedniejszych regionów Hiszpanii. Jej PKB stanowi niespełna 70 proc. średniej europejskiej; PKB Katalonii – ponad 122 proc.