Gruzini wzywają: stop Rosji!

Setki tysięcy Gruzinów utworzyło w Tbilisi „łańcuch ludzki” – symbol jedności gruzińskiego społeczeństwa w obliczu rosyjskiej agresji

Publikacja: 02.09.2008 02:52

– To dzień jedności. Chcemy pokazać całemu światu, że Gruzini nie boją się niczego, i mam nadzieję, że świat usłyszy nasze przesłanie – mówił dziennikarzom artysta Natela Zarandia. Akcja nosiła nazwę „Stop Russia”, a zorganizowali ją deputowani do parlamentu i organizacje społeczne. Demonstranci, trzymający gruzińskie flagi i plakaty z napisami „Stop rosyjskiej agresji przeciwko Gruzji”, stali w długim łańcuchu od placu Wolności w centrum Tbilisi do siedziby ambasady rosyjskiej. Było ich, według władz, 300 tysięcy. Podobne demonstracje odbyły się w innych miejscowościach Gruzji.

Demonstrację w stolicy poprzedziła wielka akcja propagandowa. O udział apelował prezydent Micheil Saakaszwili i prawosławny patriarcha Eliasz II.

Relacje rosyjsko-gruzińskie mogą się skomplikować jeszcze bardziej, bo Moskwa oświadczyła, że po zerwaniu stosunków dyplomatycznych i likwidacji rosyjskiej ambasady w Tbilisi pozostały tam rosyjski konsulat nie będzie wydawał wiz Gruzinom. Konsulat gruziński w Moskwie wizy wydaje.

Na pograniczu z separatystyczną Osetią Południową sytuacja się uspokoiła, ale pojawiają się coraz to nowe informacje dotyczące wydarzeń podczas wojny. Organizacja praw człowieka Human Rights Watch oświadczyła, że analiza zdjęć satelitarnych wykazała, iż pięć wiosek niedaleko Cchinwali, zamieszkanych przez Gruzinów, zostało celowo spalonych, a nie zniszczonych podczas walk. Organizacja dysponuje relacjami świadków, którzy opowiadali, że gruzińskie domy były systematycznie ostrzeliwane przez rosyjskie czołgi.

Zarazem jednak Human Rights Watch podała, że Gruzja przyznała się do użycia bomb kasetowych M85. Zostały zastosowane w okolicach strategicznie ważnego tunelu Roki, łączącego Osetię Północną (czyli Rosję) i Osetię Południową. Zdaniem obrońców praw człowieka, bomby kasetowe zostały też użyte przez Rosjan, ale Moskwa stanowczo odrzuca te oskarżenia.

Gruzja przyznała się do użycia bomb kasetowych. Według Human Rights Watch bomb takich użyli też Rosjanie

Wczoraj w Osetii Południowej rozpoczęto wydawanie rekompensat tym, którzy stracili dach nad głową. Za utracone mieszkanie otrzymuje się 50 tys. rubli, czyli równowartość 5 tys. złotych; pomoc jednorazowa wyniesie 1 tys. rubli (100 zł).

Rosyjskie media piszą o zagadkowym incydencie z udziałem prezydenta separatystycznej Osetii Południowej Eduarda Kokojty’ego. Południowoosetyjska prokuratura oskarżyła o napaść na niego mieszkańców Osetii Północnej braci Wadima i Władysława Kozajewów.

Na początku działań wojennych między Gruzją i Osetią bracia – były komandos oraz pracownik północnoosetyjskiego MSW – pojechali do Cchinwali, aby wywieźć stamtąd chorą matkę. Dotarli do wsi Dżawa, z której prowadzona była ewakuacja uchodźców do Rosji. Tam spotkali Kokojty’ego. Najwyraźniej się znali, bo prezydent spytał ich, co w Dżawie robią. – A co ty tu robisz? Uciekłeś z Cchinwali, gdy tam kobiety i starcy w piwnicach siedzą pod bombami! – zawołał Władysław. Na obu braci rzuciła się ochrona prezydenta (a podobno i sam Kokojty), pobiła ich i zaprowadziła do aresztu.

Kokojty uznał później, że są „prowokatorami” – będą „odpowiadać za rozbicie osetyjskiego społeczeństwa”. Mimo starań rodziny, by przewieźć ich do Rosji, Kozajewowie wciąż przebywają w Cchinwali.

Ministerstwo oświaty drugiej separatystycznej republiki – Abchazji – wstrzymało druk podręczników do historii, by wprowadzić do nich poprawki związane z uznaniem przez Rosję niepodległości republiki. Uczniowie klas 5 – 9 ze 171 funkcjonujących tu szkół dostaną więc książki do historii dopiero w drugim semestrze.

– To dzień jedności. Chcemy pokazać całemu światu, że Gruzini nie boją się niczego, i mam nadzieję, że świat usłyszy nasze przesłanie – mówił dziennikarzom artysta Natela Zarandia. Akcja nosiła nazwę „Stop Russia”, a zorganizowali ją deputowani do parlamentu i organizacje społeczne. Demonstranci, trzymający gruzińskie flagi i plakaty z napisami „Stop rosyjskiej agresji przeciwko Gruzji”, stali w długim łańcuchu od placu Wolności w centrum Tbilisi do siedziby ambasady rosyjskiej. Było ich, według władz, 300 tysięcy. Podobne demonstracje odbyły się w innych miejscowościach Gruzji.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022