[b]Trybunał w Strasburgu odrzucił pozwy Powiernictwa Pruskiego przeciwko Polsce. To wielkie zwycięstwo?[/b]
[b]Marek Cichocki:[/b] Oczywiście to dla nas dobra wiadomość, ale nie przesadzajmy.To na pewno nie koniec działalności Powiernictwa Pruskiego. Prawdopodobnie teraz środek ciężkości w jego działaniach przeniesie się na tych obywateli Niemiec, którzy opuścili Polskę w latach 70. czy 80. Pozostaje jeszcze sprawa ustawy reprywatyzacyjnej. Jeżeli zostaną w niej pominięci Niemcy, Powiernictwo na pewno przystąpi do akcji. A wtedy już nie będziemy mogli powiedzieć,że nie obowiązują nas jakieś europejskie przepisy, bo przecież jesteśmy w Unii.
[b]Trybunał w swoim wyroku powołuje się na rozmaite kruczki prawne i przepisy. Czy nie zabrakło zdecydowanej deklaracji? Na przykład, że to Niemcy wywołały wojnę i nie wolno mówić o nich jako o ofiarach?[/b]
Taki jest już sposób działania tego Trybunału.Nie zajmuje się on moralną stroną rozpatrywanej sprawy, ale właśnie prawną. Takiej moralnej czy politycznej deklaracji, której w Polsce spodziewało się wiele osób, wydać więc nie mógł.Nie na tym polega jego rola. Teraz jednak Powiernictwo Pruskie będzie mogło żądać od Polski, aby uznała, że chociaż wysiedlenia były zgodne z ówczesnym prawem,to w sensie moralnym były zbrodnią.
[b]Czyli Polska wygrała bitwę, ale wojna jeszcze trwa?[/b]