Dla niecierpliwych – wybory w pokoju 323

Wielu Amerykanów już spełniło obywatelski obowiązek. Przed 4 listopada zrobi to jedna trzecia wyborców

Aktualizacja: 30.10.2008 09:39 Publikacja: 30.10.2008 02:28

Dla niecierpliwych – wybory w pokoju 323

Foto: AFP

Gdy kilka dni przed wyborami John McCain i Barack Obama namawiali na wiecach wyborców, by w najbliższy wtorek oddali na nich głos, grupa ludzi w pokoju 323 w budynku władz hrabstwa Fairfax nie miała czasu ich słuchać. Zajęci byli głosowaniem. Tak jak w 28 innych stanach USA, w Wirginii można oddawać głos już od paru tygodni. Długa kolejka właściwie nie znika sprzed pokoju 323.

– Tak jest codziennie, od kiedy zaczęliśmy głosowanie, czyli od 15 października – opowiada wartownik przy wejściu do budynku.

W wielu stanach, na przykład w Georgii, zainteresowanie wcześniejszym głosowaniem jest tak duże, że przed punktami wyborczymi trzeba czekać w długich kolejkach.

W Wirginii teoretycznie wcześniejszego głosowania nie ma. To, co odbywa się w pokoju 323 i w siedmiu innych rządowych budynkach w całym hrabstwie, to tak zwane osobiste głosowanie nieobecnych wyborców. Pod tym pozornym oksymoronem kryje się możliwość wcześniejszego głosowania dla każdego, kto ma na to ochotę.

[wyimek]29 stanów pozwala swoim mieszkańcom na przedterminowe głosowanie[/wyimek]

Bo chociaż przepisy mówią, że przysługuje ono tylko tym, którzy nie będą mogli udać się do lokalu wyborczego 4 listopada, przyjmowane usprawiedliwienia dają wyborcom bardzo szerokie pole manewru. „Osobiście głosować” mogą na przykład „nieobecni”, którzy w dniu wyborów „mają zobowiązania natury religijnej”, lub „którym praca i dojazd do pracy zajmie 11 lub więcej godzin” albo „będą przebywać poza hrabstwem w związku z obowiązkami służbowymi lub urlopem”.

– Przyjechałam dziś, bo wtorek będzie dla mnie dniem wywiadówek. Mam spotkania z rodzicami przez cały dzień i mogę nie zdążyć zagłosować. Poza tym będę zmordowana – wyjaśnia pani Reisner. – A ja boję się, że nie zdążę na czas dojechać z pracy – twierdzi stojący za nią mężczyzna w średnim wieku.

– Mam małe dziecko – tłumaczy lakonicznie stojąca na końcu ogonka młoda Murzynka z dzieckiem na ręku.

Takiego zainteresowania wyborami nie pamiętają najstarsi eksperci. Jak przewiduje zajmujący się zagadnieniem frekwencji profesor Michael McDonald z Uniwersytetu George’a Masona w Waszyngtonie, w tegorocznych wyborach weźmie udział rekordowa liczba Amerykanów.

Także w okolicach Waszyngtonu, od jego przedmieść w Marylandzie po północną Wirginię, szykuje się historyczny szturm elektoratu. W stanie Wirginia od poprzednich wyborów w 2004 roku liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła o pół miliona i sięga dziś 5 milionów. Władze szacują, że 90 procent pójdzie do urn.

Ten nagły ogromny wzrost wyborczego zapału sprawia, że media zaczęły się zastanawiać, czy znany z zawodności amerykański system będzie w stanie udźwignąć takie obciążenie. Jedna z grup obrońców praw wyborców z Waszyngtonu skierowała już do sądu pozew przeciw władzom stanu Wirginia, zarzucając im brak stosownych przygotowań do przyjęcia tłumów chętnych do głosowania. Władze odpowiadają, że wszystko jest gotowe i w dniu wyborów nie powinno być problemów. Długie kolejki przed punktami „głosowania dla nieobecnych” tłumaczą ich małą liczbą.

Pani Reisner i inni przybyli do pokoju 323 wyborcy nie zamierzają czekać do wtorku, by przekonać się, kto ma rację. Z szacunków specjalistów wynika, że podobną decyzję już podjęła lub podejmie przed 4 listopada ponad jedna trzecia wyborców.

To rekord w historii amerykańskich wyborów.

[ramka]www

Blog zwolenników wczesnego głosowania

[link=http://www.earlyvoting.net]www.earlyvoting.net[/link][/ramka]

[ramka][ul][li][link=http://www.rp.pl/temat/80250.html]Specjalny serwis o wyborach w USA[/link][/li][li][link=http://blog.rp.pl/gillert/]Blog Piotra Gillerta[/link][/li][/ul][/ramka]

Gdy kilka dni przed wyborami John McCain i Barack Obama namawiali na wiecach wyborców, by w najbliższy wtorek oddali na nich głos, grupa ludzi w pokoju 323 w budynku władz hrabstwa Fairfax nie miała czasu ich słuchać. Zajęci byli głosowaniem. Tak jak w 28 innych stanach USA, w Wirginii można oddawać głos już od paru tygodni. Długa kolejka właściwie nie znika sprzed pokoju 323.

– Tak jest codziennie, od kiedy zaczęliśmy głosowanie, czyli od 15 października – opowiada wartownik przy wejściu do budynku.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022