Do którego pokolenia będziemy jeszcze mówić o winie naszych przodków? – pyta poirytowany starszy pan po spektaklu w berlińskim teatrze Schaubühne. – Tak długo, jak długo będą nimi zainteresowani widzowie – odpowiada młody aktor grający jedną z głównych ról w sztuce „Der Stein” (Kamień) Mariusa von Mayenburga. Ożywiona dyskusja po berlińskiej premierze trwała do późnej nocy.
„Der Stein” jest opowieścią o rodzinnej legendzie bohaterskich Niemców, którzy uratowali Żydów, za co wierni Hitlerowi współobywatele mieli obrzucić ich kamieniami. W rzeczywistości Niemcy ci byli nazistami, wysłali do obozu znajomych Żydów, nabywając uprzednio za bezcen ich dom. Legenda powstała na użytek przyszłych pokoleń. Taka fabuła wyraźnie nie spodobała się starszym widzom. Młodzież dowiedziała się za to wiele o podwójnej winie swoich przodków, zarówno o zbrodniczej przeszłości Trzeciej Rzeszy, jak i o późniejszym fałszowaniu historii i antysemityzmie.
[srodtytul]Nienawiść do Żydów 70 lat później[/srodtytul]
W całych Niemczech trwają ostatnie przygotowania do obchodów 70. rocznicy tzw. nocy kryształowej, czyli antyżydowskich pogromów, do których doszło w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku. Narodowosocjalistyczne bojówki biły i mordowały Żydów, paliły synagogi i plądrowały sklepy. Ta noc była zwiastunem Auschwitz, a także martyrologii wielu narodów Europy, z polskim na czele.
Przy okazji rocznicy ożyły wspomnienia i dyskusje o niemieckiej winie i pamięci, a także o niemieckim antysemityzmie.