Niemców kłopoty z pamięcią

Część Niemców wolałaby zapomnieć o 70. rocznicy nocy kryształowej i pogromach Żydów

Publikacja: 08.11.2008 02:57

W Niemczech trwają przygotowania do obchodów 70. rocznicy antyżydowskich pogromów (na zdjęciu: plaka

W Niemczech trwają przygotowania do obchodów 70. rocznicy antyżydowskich pogromów (na zdjęciu: plakat zapowiadający wystawę „Berlin pamięta”)

Foto: AFP

Do którego pokolenia będziemy jeszcze mówić o winie naszych przodków? – pyta poirytowany starszy pan po spektaklu w berlińskim teatrze Schaubühne. – Tak długo, jak długo będą nimi zainteresowani widzowie – odpowiada młody aktor grający jedną z głównych ról w sztuce „Der Stein” (Kamień) Mariusa von Mayenburga. Ożywiona dyskusja po berlińskiej premierze trwała do późnej nocy.

„Der Stein” jest opowieścią o rodzinnej legendzie bohaterskich Niemców, którzy uratowali Żydów, za co wierni Hitlerowi współobywatele mieli obrzucić ich kamieniami. W rzeczywistości Niemcy ci byli nazistami, wysłali do obozu znajomych Żydów, nabywając uprzednio za bezcen ich dom. Legenda powstała na użytek przyszłych pokoleń. Taka fabuła wyraźnie nie spodobała się starszym widzom. Młodzież dowiedziała się za to wiele o podwójnej winie swoich przodków, zarówno o zbrodniczej przeszłości Trzeciej Rzeszy, jak i o późniejszym fałszowaniu historii i antysemityzmie.

[srodtytul]Nienawiść do Żydów 70 lat później[/srodtytul]

W całych Niemczech trwają ostatnie przygotowania do obchodów 70. rocznicy tzw. nocy kryształowej, czyli antyżydowskich pogromów, do których doszło w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku. Narodowosocjalistyczne bojówki biły i mordowały Żydów, paliły synagogi i plądrowały sklepy. Ta noc była zwiastunem Auschwitz, a także martyrologii wielu narodów Europy, z polskim na czele.

Przy okazji rocznicy ożyły wspomnienia i dyskusje o niemieckiej winie i pamięci, a także o niemieckim antysemityzmie.

Data 9 listopada odgrywa w niemieckim kalendarzu historycznym szczególną rolę. – Niemcy nie są krajem bardziej antysemickim od pozostałych państw europejskich – twierdzi Stephan Kramer, sekretarz Centralnej Rady Żydów w Niemczech. Brzmi to jak oskarżenie, ponieważ w kraju Holokaustu można byłoby się spodziewać całkowitego wyrugowania tego zjawiska.

Tymczasem co szósty obywatel nie odczuwa wstydu za zbrodnie Niemców na Żydach. Jedna trzecia uważa, że Żydzi mają zbyt duże wpływy na świecie. Raz po raz niemieckie media obiegają informacje o antyżydowskich ekscesach, takich jak publiczne palenie dziennika Anny Frank, holenderskiej dziewczyny, która zginęła w obozie koncentracyjnym, czy niedawny atak w Berlinie na jednego z rabinów. – Hitler ma jeszcze w Niemczech wielu zwolenników – tłumaczy Ralph Giordano, znany niemiecki pisarz pochodzenia żydowskiego.

[srodtytul]Musimy wierzyć dziadkom[/srodtytul]

Mimo wszystko to właśnie Holokaust jest niejako fundamentem niemieckiej pamięci historycznej. Na dalszy plan schodzą inne zbrodnie niemieckie, zwłaszcza w Polsce i innych krajach. – Kto dzisiaj w Niemczech wie cokolwiek o powstaniu warszawskim? – zadaje retoryczne pytanie prof. Wolfgang Wippermann.

Tym bardziej że w wielu niemieckich rodzinach opowiada się legendy o bohaterstwie nielicznego już pokolenia dziadków. Zwracał na to uwagę socjolog Harald Welzer, autor głośnej książki „Opa war kein Nazi” (Dziadek nie był nazistą). Skonfrontował on w 40 niemieckich rodzinach opowieści bezpośrednich uczestników wojny z relacjami ich dzieci i wnuków.

[wyimek]Ożyły dyskusje o niemieckiej winie i pamięci, a także o niemieckim antysemityzmie[/wyimek]

Okazało się, że zdaniem młodzieży w ich rodzinach nie było nazistów, zbrodniarzy wojennych i funkcjonariuszy partii nazistowskiej. Rzeczywistość była oczywiście inna. Co ciekawe, twierdzili tak nawet potomkowie tych bardzo nielicznych Niemców, którzy nie utrzymywali przed swymi rodzinami w tajemnicy tego, iż niejedno mają na sumieniu. – Nie mamy innego wyjścia. Musimy przecież wierzyć naszym najbliższym – tłumaczył w czasie dyskusji w Schaubühne młody chłopak.

Tego samego dnia zakończyła się w Bundestagu burzliwa debata na temat uchwały z okazji rocznicy nocy kryształowej. CDU nie zgodziła się na wspólną uchwałę z udziałem parlamentarzystów Partii Lewicy, postkomunistów z byłego NRD, zarzucając im, że nie zdystansowali się do antysemityzmu i ataków na Izrael w epoce Willego Stopha i Ericha Honeckera. Uchwalono w końcu dwie uchwały o identycznej treści. – Szkodliwe kuriozum świadczące o wykorzystywaniu Holokaustu oraz zjawiska antysemityzmu do celów zbliżającej się kampanii wyborczej – ocenił Stephan Kramer.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[link=mailto:p.jendroszczyk@rp.pl]p.jendroszczyk@rp.pl[/link][/i]

Do którego pokolenia będziemy jeszcze mówić o winie naszych przodków? – pyta poirytowany starszy pan po spektaklu w berlińskim teatrze Schaubühne. – Tak długo, jak długo będą nimi zainteresowani widzowie – odpowiada młody aktor grający jedną z głównych ról w sztuce „Der Stein” (Kamień) Mariusa von Mayenburga. Ożywiona dyskusja po berlińskiej premierze trwała do późnej nocy.

„Der Stein” jest opowieścią o rodzinnej legendzie bohaterskich Niemców, którzy uratowali Żydów, za co wierni Hitlerowi współobywatele mieli obrzucić ich kamieniami. W rzeczywistości Niemcy ci byli nazistami, wysłali do obozu znajomych Żydów, nabywając uprzednio za bezcen ich dom. Legenda powstała na użytek przyszłych pokoleń. Taka fabuła wyraźnie nie spodobała się starszym widzom. Młodzież dowiedziała się za to wiele o podwójnej winie swoich przodków, zarówno o zbrodniczej przeszłości Trzeciej Rzeszy, jak i o późniejszym fałszowaniu historii i antysemityzmie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022