Przed ceremonią powitalną szefowa niemieckiego rządu wysiadła z samochodu i szła w kierunku oczekującej na nią włoskiej delegacji. W tym momencie Berlusconi schował się za latarnią. Po chwili wyskoczył zza niej, wołając: „a kuku!“. Zaskoczona kanclerz zdołała tylko wykrzyknąć: „Silvio!“ Zdaniem włoskich komentatorów żart szefa rządu jest dowodem na to, że 72-letni polityk odzyskał dawny wigor.

Merkel i Berlusconi spotkali się w Trieście, by znaleźć rozwiązanie kryzysu, który nęka przemysł samochodowy w obu krajach. Tematem rozmów był też unijny system kontroli bankowości, którego domaga się szef włoskiego rządu.