Departament Sprawiedliwości w administracji Baracka Obamy zrobił to, przed czym wzbraniał się przez lata pod rządami George’a W. Busha: skierował do sądu federalnego w Illinois akt oskarżenia przeciwko jedynej osobie podejrzanej o współpracę z al Kaidą przetrzymywanej na terenie USA. Al Marri, któremu poprzedni rząd odmawiał prawa do normalnego procesu, został formalnie oskarżony o wspieranie al Kaidy.
Centrum Brennana na rzecz Sprawiedliwości i Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU), które go reprezentują, są zadowolone z decyzji władz. „To ważny krok w procesie przywracania rządów prawa i powinna była nastąpić siedem lat temu, gdy został pierwszy raz aresztowany” – stwierdził w oświadczeniu przekazanym „Rz” prawnik al Marriego Jonathan Hafetz.
Przypadek al Marriego jest wyjątkowy – tak bardzo, że po objęciu urzędu prezydent Obama wydał odrębne rozporządzenie nakazujące zbadanie tej sprawy. W przeciwieństwie do więźniów Guantanamo, schwytanych za granicą, głównie w Afganistanie, al Marriego zatrzymano w USA, gdzie przyjechał legalnie, z wizą studencką, wraz z żoną i pięciorgiem dzieci na parę dni przed atakami z 2001 r.
W grudniu 2001 r. został aresztowany przez FBI w Illinois pod zarzutem używania fałszywych dokumentów tożsamości i oszustw finansowych. Zanim postawiono go przed sądem, został w 2003 r., na mocy decyzji prezydenta George’a W. Busha i na podstawie tajnych informacji wywiadu, uznany za agenta al Kaidy.
W charakterze „wrogiego bojownika w wojnie z terroryzmem” trafił do wojskowego aresztu w Karolinie Południowej. Jest tam do dziś – w niemal całkowitym odosobnieniu i, do piątku, bez zarzutów. Zdaniem obrońców praw człowieka było to pogwałcenie Konstytucji USA. Zwolennicy dotychczasowego rozwiązania zwracają jednak uwagę, że traktowanie sprawy al Marriego i podobnych jako kryminalnych jest błędem i że al Marriego należy traktować jak jeńca wojennego. Mają oni nadzieję, że taką właśnie interpretację przyjmie Sąd Najwyższy, który ma w kwietniu rozpatrzyć jego skargę o odmowę procesu przed sądem cywilnym.