Stwierdził, że władze w Rydze kłamią, gdy mówią o potępianiu reżimu zarówno nazistowskiego, jak i komunistycznego. Przypomniał o niedawnym marszu legionistów jednostek Waffen SS chronionym przez policję, choć oficjalnie miał być zabroniony. Poprawki do ustawy „O statusie bojownika koalicji antyhitlerowskiej II wojny światowej” zgłosiła największa opozycyjna rosyjskojęzyczna frakcja Centrum Zgody. Wnioskowała, by taki status otrzymali także partyzanci oddziałów walczących na ziemiach okupowanych przez III Rzeszę oraz ci, którzy wspierali żołnierzy koalicji hitlerowskiej i ratowali ludzi, prześladowanych przez nazistowską dyktaturę.
Zmiany poparło dwudziestu deputowanych, przeciwko było sześćdziesięciu. „W ten sposób weteranom odmówiono nawet skromnego zasiłku 50 łatów miesięcznie (100 dolarów). Ten zasiłek otrzymują tak zwani Leśni Bracia, walczący z władzą radziecką na terytorium kraju w latach 1940-1953” - napisał rosyjski portal Newsru.com.
Według różnych statystyk na Łotwie mieszka ponad osiem tysięcy bojowników koalicji antyhitlerowskiej. Tysiąc trzystu z nich - to inwalidzi wojenni. Nie przysługują im żadne ulgi.
- Nie jestem zaskoczony kolejną porażką w parlamencie. W tym kraju, w Dniu Zwycięstwa, weterani II wojny światowej nie mogą nawet zakładać orderów, otrzymanych od władzy radzieckiej. Symbolika ta jest bowiem na Łotwie postrzegana na równi z faszystowską — mówi „Rz” Eduard Gonczarow, aktywista Łotewskiego Komitetu Antyfaszystowskiego. Wielu Łotyszom władza radziecka kojarzy się głównie z represjami, mordowaniem i zsyłkami tysięcy patriotów łotewskich na Syberię oraz rusyfikacją.