Gruzini żądają dymisji prezydenta Saakaszwilego

Napięcie w Tbilisi. Opozycja zapowiada, że nie ustąpi. Zachód obawia się rozlewu krwi

Publikacja: 09.04.2009 21:27

Demonstranci w Tbilisi.

Demonstranci w Tbilisi.

Foto: AFP

Ustąp, ustąp!” – skandowały tysiące demonstrantów. Według władz na ulice wyszło 25 tysięcy ludzi, ale zachodni obserwatorzy twierdzą, że było ich co najmniej 80 tysięcy.– Nie mamy innego wyjścia, jak tylko tkwić tutaj do końca, aż judasz gruzińskiej polityki zrezygnuje – wołał były kandydat na prezydenta Lewan Gaczecziładze do tłumu zgromadzonego na głównym placu Tbilisi.

Zachód obawia się, że dojdzie do powtórki z 2007 roku, kiedy antyprezydenckie demonstracje zostały brutalnie rozpędzone przez siły bezpieczeństwa. Władze w Tbilisi zostały jednak ostro upomniane przez sojuszników i zapewniają, że nie użyją siły. – Nie będzie konfrontacji między policją a protestującymi. Funkcjonariusze będą się wykazywać maksymalną tolerancją – zapowiedział minister spraw wewnętrznych Wano Merabiszwili. Rada Europy zaapelowała do prezydenta i opozycji, aby jak najszybciej doszli do porozumienia.

[srodtytul]Zawiedziony naród[/srodtytul]

Choć przywódcy opozycji zapowiedzieli, że protesty będą się odbywać codziennie, dopóki Micheil Saakaszwili nie ustąpi, to również oni starają się, aby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. – Obie strony zdają sobie sprawę, że stawką jest wizerunek Gruzji w świecie, i chcą uniknąć zamieszek. Ale to był dopiero pierwszy dzień demonstracji. Wszystko się jeszcze może zdarzyć – ostrzega w rozmowie z „Rz” gruzińska działaczka społeczna Ketewan Melikadze.

Opozycja oskarża prezydenta o zdradę ideałów rewolucji róż z 2003 roku, kiedy odsunięto od władzy skorumpowaną ekipę Eduarda Szewardnadzego. Saakaszwili zaimponował wtedy rodakom charyzmą i obietnicami reform. W wyborach poparło go 96 proc. Gruzinów. Wybrano go ponownie na pięcioletnią kadencję rok temu, ale zdaniem opozycji wybory zorganizowane po brutalnym tłumieniu demonstracji były sfałszowane.

– Ludzie są rozczarowani sposobem, w jaki Saakaszwili sprawuje władzę. Obwinia się go o łamanie zasad państwa prawa i brak reform, które podniosłyby poziom życia społeczeństwa – tłumaczy Melikadze. Gruzini mają też pretensje o zeszłoroczną wojnę z Rosją, po której separatystyczne republiki Osetia Południowa i Abchazja ogłosiły niepodległość.

[srodtytul]Szansa na ugodę[/srodtytul]

Czwartkowy protest odbył się w gruziński Dzień Jedności Narodowej upamiętniający odzyskanie niepodległości w 1991 roku i krwawe stłumienie demonstracji w 1989 roku, w której Gruzini domagali się odłączenia od ZSRR. Rano Saakaszwili i przywódcy opozycji wspólnie uczcili pamięć ofiar. Zdaniem komentatorów to dowód, że są szanse na porozumienie prezydenta i opozycji. – Nie sądzę, aby doszło do próby obalenia ekipy rządzącej, bo ludzie chcą stabilności – twierdzi Lewan Ramiszwili, szef Instytutu Wolności w Tbilisi. Jego zdaniem trudno zmieniać prezydenta w czasie kryzysu gospodarczego i ciągłego napięcia w stosunkach z Rosją i separatystami.

– Rozwój wydarzeń na Kaukazie będzie zależał nie tylko od stanowczości gruzińskiej opozycji, ale także reakcji USA. A Waszyngton popiera demokratyczne rozwiązania – podkreśla Michaił Aleksandrow, ekspert ds. Kaukazu Instytutu Państw WNP w Moskwie.

Ustąp, ustąp!” – skandowały tysiące demonstrantów. Według władz na ulice wyszło 25 tysięcy ludzi, ale zachodni obserwatorzy twierdzą, że było ich co najmniej 80 tysięcy.– Nie mamy innego wyjścia, jak tylko tkwić tutaj do końca, aż judasz gruzińskiej polityki zrezygnuje – wołał były kandydat na prezydenta Lewan Gaczecziładze do tłumu zgromadzonego na głównym placu Tbilisi.

Zachód obawia się, że dojdzie do powtórki z 2007 roku, kiedy antyprezydenckie demonstracje zostały brutalnie rozpędzone przez siły bezpieczeństwa. Władze w Tbilisi zostały jednak ostro upomniane przez sojuszników i zapewniają, że nie użyją siły. – Nie będzie konfrontacji między policją a protestującymi. Funkcjonariusze będą się wykazywać maksymalną tolerancją – zapowiedział minister spraw wewnętrznych Wano Merabiszwili. Rada Europy zaapelowała do prezydenta i opozycji, aby jak najszybciej doszli do porozumienia.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022