- Przyszła nasza kolej na organizację szczytu (...) w pierwszym tygodniu nowego roku. Będzie to zależne od harmonogramów prezydentów" - powiedział wiceminister Michaił Bogdanow, cytowany przez agencję prasową Interfax.
Spotkanie ma być krokiem w ramach procesu pokojowego z Astany, rozpoczętego w na początku 2017 roku przez Rosję i Iran, które wspierają reżim prezydenta Baszara al-Asada w Syrii, oraz opozycyjną stronę turecką.
Proces z Astany rozpoczął się po tym, jak interwencja wojskowa w Syrii przechyliła sytuację w tym kraju na korzyść reżimu z Damaszku. Stopniowo przyćmiła wcześniejszą strukturę, sygnowaną przez ONZ, znaną jako proces genewski.
Już w sobotę w sobotę w Moskwie gościć będzie delegacja turecka, złożona z ministra spraw zagranicznych Mevluta Cavusoglu i ministra obrony Hulusiego Akara, która będzie dyskutować na temat wycofania dwóch tysięcy żołnierzy amerykańskich z Syrii, co ogłosił w zeszłym tygodniu prezydent Donald Trump.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w piątek odmówił komentarza w tej sprawie, dodając, że "czeka na działania, które nastąpią za słowami". - Amerykanie nie zawsze robią to, co obiecują. Są dalecy od tego - powiedział. - Waszyngton wyraźnie chce przekazać obowiązki na tym terenie swoim partnerom z koalicji - stwierdził.