Zgłoszona niedawno propozycja ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergieja Szojgu – chce on, by wsadzać do więzienia za "podważanie roli Rosji w zwycięstwie nad faszyzmem" – ma ciąg dalszy. Posłowie Jednej Rosji przygotowali już wstępne projekty nowych przepisów. "Na razie – zastrzegają – to tylko propozycje", ale dokumenty mogą być skierowane do Dumy już w najbliższych tygodniach, by zdążyć przed obchodzoną 9 maja rocznicą "zwycięstwa nad faszystami".
Zaproponowana poprawka do kodeksu karnego zakłada, że ścigane będzie "uznanie za przestępstwo działań państwa należącego do koalicji antyhitlerowskiej". Pod paragraf może więc podpaść każdy, kto podważy rolę Armii Czerwonej w "wyzwalaniu" sąsiadów spod niemieckiej okupacji czy zarzuci jakiekolwiek złe intencje NKWD.
Autorzy nie kryją, że propozycje nowych przepisów to odpowiedź na rozliczenia z ZSRR, czyli "pisanie historii od nowa", na które pozwalają sobie władze byłych republik bałtyckich i Ukrainy.
– W krajach bałtyckich burzy się pomniki bohaterów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i wsadza do więzień bohaterów. Nic nie robimy, aby temu przeciwdziałać, a Ukraina idzie ich śladem – mówił w wywiadzie dla "Moskowskiego Komsomolca" Siergiej Szojgu.
Jeśli poprawki wejdą w życie, za usuwanie sowieckich pomników będzie w Rosji grozić odpowiedzialność karna. Zwolennicy takiego rozwiązania twierdzą, że do prób "rehabilitacji nazizmu" dochodzi na terenie byłego Związku Sowieckiego coraz częściej. – Na Ukrainie i w krajach bałtyckich wręcz na państwowym szczeblu wychwala się tych, którzy walczyli z ZSRR po stronie Niemców – tłumaczy "Rz" deputowany Jednej Rosji Konstantin Zatulin. – Nie oszukujmy się. Wtedy było się albo w jednym, albo w drugim obozie.