Jak napisał dziennik „Mlada Fronta Dnes”, Senat się zastanawia, jak usunąć Vaclava Klausa z urzędu.

– Na pewno nie będę się spieszył – powiedział dzień wcześniej Klaus pytany o to, kiedy podpisze unijny dokument. I tym oburzył socjaldemokratów. – Jeśli odmówi podpisania traktatu, będzie to oznaczało, że się nie nadaje do pełnienia swej funkcji, a traktat podpisze premier – zapowiedziała socjaldemokratyczna wiceprzewodnicząca Senatu Alena Gajduszkova.

Jak się dowiedzieliśmy, nie chodzi jednak o pozbawienie Klausa władzy, a debata o zmuszeniu go do podpisania traktatu toczy się tylko w kręgach prawniczych. – Jedną z kompetencji prezydenta jest podpisywanie traktatów międzynarodowych. Dlatego prawnicy uznali, że jeśli z tym zwleka, istnieje możliwość, że parlament mógłby go pozbawić tej kompetencji. Ale nie całej władzy – mówi „Rz” rzecznik socjaldemokratów Ondrej Macura.

Według niego Senat będzie jednak czekał na podpis Klausa, bo tak naprawdę prezydent nigdy nie mówił, że dokumentu nie podpisze. Zapowiedział tylko, że poczeka na wynik drugiego referendum w Irlandii i decyzję prezydenta Lecha Kaczyńskiego.