To reakcja na protest Ambasady RP w Moskwie wysłany do redakcji państwowej telewizji Rossija. 21 czerwca kanał ten wyemitował reportaż o pakcie Ribbentrop – Mołotow. Autor oskarżał w nim Polskę o układy z Hitlerem i próby nakłonienia Japonii do otwarcia drugiego frontu przeciwko ZSRR w 1939 roku.

Według gazety Polska uważa, że została przedstawiona w reportażu jako częściowo winna rozpoczęcia II wojny światowej. W rosyjskim MSZ reakcja polskiej placówki wywołała zaskoczenie.

„Opinie wyrażone w programach telewizyjnych nie powinny być rozpatrywane w oficjalnych instytucjach. U nas jest wolność słowa” – mówi anonimowy pracownik ministerstwa. Według autora reportażu Warszawa miała podstawy, by uważać Hitlera za sojusznika, gdyż w zawartym w 1934 roku układzie o nieagresji między Polską i Niemcami był tajny aneks o udzieleniu pomocy wojskowej. To między innymi postawa Polski nie pozostawiła Józefowi Stalinowi wyboru – musiał pójść na układ z Berlinem, by chronić ZSRR. Reportaż mówi też o tym, że ziemie zajęte przez Związek Radziecki na mocy paktu „20 lat wcześniej były ziemiami imperium rosyjskiego”.

Ambasada RP uznała to za „jaskrawy przypadek fałszowania historii” i „nieudolną próbę rewidowania efektów pracy historyków”.