To odpowiedź na rezolucję przyjętą przez Zgromadzenie Parlamentarne OBWE 3 lipca w Wilnie. W dokumencie tym stwierdzono, że reżim hitlerowski i stalinowski są jednakowo odpowiedzialne za ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości. Sześciopunktowa instrukcja dla deputowanych do Dumy wzywa do „publicznego dystansowania się od rezolucji”. Parlamentarzyści mają też przygotować swoją kontrrezolucję, która ma wskazać na „decydujący wkład ZSRR w zwycięstwo nad nazizmem”. MSZ przyznał jednak, że Rosja nie uzyska wystarczającej liczby głosów, by zmienić „niekorzystny trend” w OBWE. 15 lipca frakcja komunistyczna w Dumie zażądała przegłosowania wyjścia Rosji z OBWE, do głosowania jednak nie doszło.
– Dla nas to bardzo ważna sprawa. MSZ nie broni Stalina, ale wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo w II wojnie światowej – powiedział „Rz” Aleksiej Muchin, szef moskiewskiego Centrum Informacji Politycznej. – Ta kwestia ma ogromny wydźwięk moralny, a gdyby rezolucja OBWE przekształciła się w obowiązujący międzynarodowy akt prawny, miałaby też znaczenie ekonomiczne – dodał, nawiązując do roszczeń między innymi państw bałtyckich za straty poniesione w czasie okupacji sowieckiej.
Tymczasem łotewski Sejm ustanowił wczoraj na nadzwyczajnym posiedzeniu 23. sierpnia „Dniem pamięci ofiar stalinizmu i hitleryzmu”.