Oskarżył także władze w Tbilisi o konsekwentne wykorzystywanie Rosji do tworzenia wizerunku wroga. – A skoro jest wróg, to można prosić o pomoc inne państwa i się zbroić – przekonywał.
– Gruzja nie ma zamiaru walczyć z Rosją, to byłoby samobójstwem – odpowiedział w wywiadzie dla francuskich mediów prezydent Micheil Saakaszwili. Wcześniej apelował on do USA i UE, by wysłały władzom na Kremlu „jasny sygnał”.
We wtorek prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przeprowadził rozmowę telefoniczną z Barackiem Obamą, podczas której była m.in. mowa o Gruzji. – USA próbują w ten sposób ustabilizować sytuację – komentował wczoraj gruziński wicepremier Temur Jakobaszwili.
Podczas gdy Tbilisi próbuje szukać na Zachodzie sprzymierzeńców, Moskwa przekonuje, że różnice zdań w sprawie sytuacji na Kaukazie nie są problemem w relacjach z Zachodem. – Sprawa Gruzji nie jest już przeszkodą dla ich rozwoju – mówił rosyjski szef dyplomacji Siergiej Ławrow w wywiadzie dla telewizji Wiesti, oskarżając Tbilisi o próby „wbicia klina” między Moskwę i Waszyngton.
Z kolei jego zastępca Grigorij Karasin oskarżył USA o zbrojenie Gruzji. – Mamy nadzieję, że nowe władze NATO będą bardziej wstrzemięźliwie odnosić się do tego, co się dzieje na Kaukazie – mówił.