Mężczyźni zostali oskarżeni o udział w 9 atakach na 16 romskich rodzin i zamordowanie 6 Romów w okresie od czerwca ubiegłego roku do sierpnia br. Wszyscy czterej utrzymują, że są niewinni.
Oskarżonych zatrzymano dwa dni temu w lokalu rozrywkowym Orange Music Club w Debreczynie. Szef węgierskiej policji Jozsef Bencze powiedział, że po przeprowadzeniu rewizji w domach zatrzymanych znaleziono broń i koktajle Mołotowa. Szef policji dodał, że koronnym dowodem były badania genetyczne. Na miejscu zbrodni odnaleziono bowiem ślady DNA przestępców. Zamaskowani na czarno zbrodniarze działali jak członkowie Ku Klux Klanu. Przyjeżdżali w nocy samochodami, podpalali koktajlami Mołotowa domy na romskich osiedlach, a potem strzelali do bezbronnych.
W dziesięciomilionowych Węgrzech żyje ponad pół miliona Romów. Bezkarność morderców sprawiła, że węgierscy Romowie byli sparaliżowani strachem. Mimo wysokich, sięgających 300 tysięcy euro nagród wyznaczonych za ujęcie przestępców i powołania specjalnego, 100-osobowego sztabu ekspertów, policja przez ponad rok nie mogła złapać zbrodniarzy.