Gdy Rosja okrzepnie, Polacy zmienią o niej zdanie, bo Polska zawsze dąży do przymierza z najbogatszymi i najsilniejszymi - przed wojną była to III Rzesza, po wojnie ZSRR, a teraz Ameryka i NATO
Taką tezę stawia wielkonakładowa "Komsomolskaja Prawda", komentując wtorkowe uroczystości w Gdańsku, poświęcone 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, w których uczestniczył również premier Rosji Władimir Putin.
Gazeta podkreśla, że wystąpienia polskich przywódców na Westerplatte "pozostawiły gorzki osad".
"Prezydent Lech Kaczyński, nienawidzący Rosji bardziej niż wściekły Zbigniew Brzeziński, złożył hołd 'wszystkim, którzy walczyli z niemieckim faszyzmem i bolszewickim totalitaryzmem'" - pisze "Komsomolskaja Prawda". "Premier Donald Tusk, uważany za pragmatyka, oskarżył radzieckich żołnierzy o to, że 'nie przynieśli Polsce rzeczywistej wolności'" - dodaje.
"Komsomolska Prawda" zaznacza, że szef polskiego rządu "najwyraźniej miał na myśli 600 tys. czerwonoarmistów, którzy polegli na polskiej ziemi, gdy wypędzali z niej hitlerowców". "Jest to zrozumiałe - byli przecież 'totalitarnymi bolszewikami'" - zauważa.