Była polska komisarz UE, a od czerwca europosłanka Danuta Hübner została tylko zastępcą członka komisji. Trafił do niej za to Jacek Saryusz-Wolski, szef polskiej delegacji PO – PSL (klub jest częścią frakcji Europejskiej Partii Ludowej).
Oburzona Hübner napisała do swoich kolegów list. Pyta w nim, kto, kiedy i na podstawie jakich kryteriów podjął taką decyzję. Podkreśla, że jest jedynym profesorem ekonomii w delegacji i że jako komisarz UE ds. polityki regionalnej przygotowywała europejski pakiet antykryzysowy.
– Pretensje pani profesor są bezzasadne – mówi Saryusz-Wolski. – Decyzję o tym, kto będzie zasiadał w tej komisji, podjęło prezydium polskiej delegacji, jednak bez mojego udziału, wyłączyłem się z tej sprawy. Nikt nie kwestionuje doświadczenia ekonomicznego pani profesor. Komisja ds. kryzysu ma mieć jednak bardziej charakter polityczny niż ekspercki – tłumaczy.
Podkreśla też, że Hübner jest szefową komisji ds. rozwoju regionalnego. – Ma w związku z tym dużo pracy. Kiedy ja byłem przewodniczącym komisji, praca w niej zajmowała mi niemal 24 godziny na dobę – zaznacza Saryusz-Wolski.
Do europosłów PO trafiła też odpowiedź zastępców Saryusza-Wolskiego. Danuta Jałowiecka (PO), Jan Olbrycht (PO) i Andrzej Grzyb (PSL) wyjaśniają, że to oni wytypowali członka do komisji ds. kryzysu. Oprócz Saryusza-Wolskiego i Danuty Hübner chciał do niej trafić Sławomir Nitras.