To pierwsze oficjalne rozmowy w Kwaterze Głównej NATO od czasu wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku. Co prawda odbywały się już spotkania na szczeblu ambasadorskim, nazywane żartobliwie naradami w kantynie, ale w piątek dojdzie do spotkania oficjalnego gremium pod nazwą NATO–Rosja. Weźmie w nim udział 28 ministrów spraw zagranicznych państw NATO oraz szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.
Do ostatniej chwili nie było pewne, czy do rozmów w ogóle dojdzie. Wczoraj wieczorem agencja AFP podała jednak, że osiągnięto porozumienie w sprawie przyjęcia trzech dokumentów: o reformie Rady NATO – Rosja, planu prac na 2010 rok oraz wspólnej analizy zagrożeń i wyzwań strategicznych, przed którymi stoją obie strony.
[wyimek]Do ostatniej chwili nie było pewne, czy do rozmów w ogóle dojdzie [/wyimek]
Jeszcze we wtorek Rosjanie naciskali, aby Rada zajęła się również propozycją prezydenta Dmitrija Miedwiediewa dotyczącą nowego systemu bezpieczeństwa w Europie. Ale NATO się nie zgodziło i prawdopodobnie też dziś, gdyby minister Ławrow zdecydował się podnieść tę kwestię, reakcja będzie chłodna. Bo sojusznicy uważają, że dyskusje o bezpieczeństwie powinny się odbywać w ramach sojuszu.
NATO powołało podobne rady współpracy z Ukrainą i Gruzją. Wczoraj odbyły się spotkania obu tych gremiów, na których NATO oceniło reformy tych państw na drodze do sojuszu. Gruzję oceniono nieco lepiej niż Ukrainę, ale politycznie obu krajom daleko do NATO. – Upłynie jeszcze jakiś czas, zanim spełnimy obietnicę, którą sojusz złożył obydwu krajom w Bukareszcie – powiedział minister Radosław Sikorski.