Wywierane na mnie naciski były jak ogień piekielny – oznajmił biskup Augsburga, zmuszony niedawno do rezygnacji ze stanowiska przez przełożonych. Była to reakcja na lawinę oskarżeń pod adresem duchownego, który miał osobiście wymierzać kary cielesne wychowankom domu dziecka. Prokuratura badała też, czy nie dopuścił się molestowania seksualnego nieletnich. Biskup Mixa zamierza udać się do Watykanu, ma nadzieję na spotkanie z papieżem. Rozważa także złożenie skargi w Trybunale Papieskim. W Niemczech usłyszał, że jest chory psychicznie i powinien się leczyć.
– Życzymy mu zdrowia. Jego niedawny pobyt w klinice psychiatrycznej był ważnym, pierwszym krokiem – skomentował Bernhard Keller, rzecznik arcybiskupstwa w Monachium. To bezprecedensowa konfrontacja w niemieckim Kościele. I to w atmosferze skandalu o molestowanie seksualne nieletnich w instytucjach kościelnych.
– Wydarzenia te mocno podkopują zaufanie do Kościoła. Tym bardziej że media zajmują się ostatnio innymi aspektami życia kościelnego – mówi Reiner Kampling, teolog Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Ma na myśli serię artykułów w niemieckich mediach na temat nadużyć finansowych w Kościele. Takich jak sprawa proboszcza Hansa S., w którego mieszkaniu znaleziono 131 tysięcy euro niewiadomego pochodzenia. Sprawa jest dziwna, bo jak sprawdził dziennik „Süddeutsche Zeitung”, w czasie jednego nabożeństwa wierni rzucają na tacę z reguły nie więcej niż 50 euro.
Z kolei w diecezji magdeburskiej zniknąć miało bez śladu ponad 40 milionów euro, a w diecezji münsterskiej na tajnych kontach jednego z hierarchów miało zostać ulokowanych 30 milionów euro. Diecezja limburska nie może się doliczyć 5 milionów euro.
Jak wynika z oficjalnych danych, Kościoły katolicki i ewangelicki mają rocznie 10 miliardów euro wpływów z tytułu podatku kościelnego płaconego przez wiernych. Oprócz tego do kas Kościołów wpływa kilkanaście miliardów euro z racji licznych subwencji, od dotacji na organizowanie różnych uroczystości poprzez pensje hierarchów, po pokrycie kosztów duszpasterstwa w Bundeswehrze. Miesięczne uposażenie kardynała Joachima Meisnera z Kolonii to 11,3 tysięcy euro wypłacane z pieniędzy podatników.