Ktoś w Moskwie musiał zdradzić

Rozmowa z Igorem Korotczenko, redaktorem naczelnym rosyjskiego pisma „Obrona Narodowa”

Publikacja: 29.06.2010 21:56

[b] Rz: Jaka była pana pierwsza myśl, gdy usłyszał pan o skandalu szpiegowskim?[/b]

[b]Igor Korotczenko:[/b] Że to zdrada. Oczywiście jeśli zatrzymani to naprawdę osoby przebywające w USA nielegalnie. Wynika to ze specyfiki pracy takich agentów. Każdy z nich działa niezależnie, nie są powiązani ze sobą, lecz bezpośrednio z centrum. Z czego wniosek, że jeśli dochodzi do zsynchronizowanych aresztów, to ktoś musiał sypnąć. I najprawdopodobniej był to jakiś człowiek z Moskwy – albo jeszcze pracujący, albo ktoś, kto niedawno odszedł z wywiadu.

[b]Czy pana zdaniem należy tę aferę wiązać z zakończoną właśnie wi- zytą Dmitrija Miedwiediewa w USA?[/b]

Taki krok, zwłaszcza to, że sprawa została upubliczniona, należy traktować jako jednoznacznie nieprzyjazny wobec Rosji. Co za tym idzie, może to utrudnić rozwój wspólnych inicjatyw, np. ratyfikację układu rozbrojeniowego START II. Skandale szpiegowskie zawsze umacniają pozycję jastrzębi, czyli w tym wypadku zwolenników ostrej linii wobec Rosji w amerykańskich władzach.

[b] Czym różni się praca nielegała od zwykłego agenta?[/b]

Agenci w tradycyjnym rozumieniu pracują pod przy- krywką. W różnych miejscach – placówkach dyplomatycznych, przedstawicielstwach handlowych itd. Ale łączy ich jedno – działają pod swoim nazwiskiem, mają paszporty dyplomatyczne, co oznacza, że nie można ich postawić przed sądem i jeśli dochodzi do zdemaskowania, to są po prostu wydalani do swojego kraju. Ale ma to też swoje wady – np. każda placówka dyplomatyczna jako potencjalna siedziba wywiadu jest pod stałą obserwacją. W przypadku nielegałów jest inaczej. To ludzie, którzy od młodych lat są przygotowywani do przyjęcia innej tożsamości. Wskazania to zdolności do nauki języków czy np. dobra znajomość jakiegoś kraju. Dostają legendę – tzn. tożsamość innego człowieka, np. kogoś, kto zmarł albo zaginął, i wcielają się w niego. Nie wzbudzają podejrzeń, mogą spokojnie zbierać informacje i wyszukiwać agentów wpływu.

[i] rozmawiała w Moskwie Justyna Prus[/i]

[b] Rz: Jaka była pana pierwsza myśl, gdy usłyszał pan o skandalu szpiegowskim?[/b]

[b]Igor Korotczenko:[/b] Że to zdrada. Oczywiście jeśli zatrzymani to naprawdę osoby przebywające w USA nielegalnie. Wynika to ze specyfiki pracy takich agentów. Każdy z nich działa niezależnie, nie są powiązani ze sobą, lecz bezpośrednio z centrum. Z czego wniosek, że jeśli dochodzi do zsynchronizowanych aresztów, to ktoś musiał sypnąć. I najprawdopodobniej był to jakiś człowiek z Moskwy – albo jeszcze pracujący, albo ktoś, kto niedawno odszedł z wywiadu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022