Colton Harris-Moore przez dwa lata wodził za nos FBI i szeryfów w co najmniej pięciu stanach. Ma na koncie kilkaset włamań i… 84 tysiące fanów na Facebooku. W ich oczach 19-latek, który ostatnio wpadł w sidła policji, gdy uciekał kradzioną motorówką na wyspach Bahamy, to ludowy bohater.
„Colton to dowód na to, że jeśli się w coś naprawdę zaangażujesz, to możesz osiągnąć niemal wszystko” – przekonuje Blake Calabrese, jeden z fanów młodego przestępcy. Czarny charakter niczym magnes przyciąga też wiele kobiet. „Jestem tak bardzo rozczarowana, że go złapano! Modlę się za niego, a tym wszystkim, którzy są wobec niego tak surowi, chcę powiedzieć: nie nienawidźcie go, ponieważ on miał przynajmniej jaja, żeby czerpać z życia pełnymi garściami i robić rzeczy, które większość z nas może tylko oglądać na filmach!” – napisała na Facebooku Nakia Wallace z Teksasu, nawołując do uwolnienia swojego bohatera.
Być może wkrótce również historię Coltona zarówno Nakia, jak i miliony Amerykanów będą mogli zobaczyć na dużym ekranie. „Bosonogim bandytą”, jak ochrzciła go prasa (bo na bosaka miał popełniać część przestępstw), zainteresowało się już bowiem jedno ze studiów filmowych w Hollywood. Fani młodocianego przestępcy bez trudu mogą też w Internecie kupić koszulki poświęcone ich bohaterowi. A na YouTube jest już wiele ballad opiewających dzieje wyjętego spod prawa nastolatka. Serca fanów Colton zdobył m.in., zostawiając w czerwcu tego roku pieniądze na progu kliniki weterynaryjnej, do których dołączył notkę, że mają one posłużyć na leczenie zwierząt.
Gloryfikowaniu nastolatka sprzeciwiają się jednak policjanci i jego ofiary, dla których Colton to po prostu bezczelny 19-letni kryminalista. – Sądzę, że większość zdroworozsądkowych ludzi tak właśnie uważa – przekonywał w CNN szeryf Bill Cummings, który przez kilkanaście miesięcy próbował schwytać Coltona.
Nastolatek, który był wychowywany przez mieszkającą w przyczepie kempingowej samotną matkę, ma już sporą policyjną kartotekę. Pierwszy raz Colton – nazywany przez kolegów z klasy „Klepto Coltem” – został aresztowany w 2004 roku. Miał wówczas 12 lat. Zaczynał od drobnych kradzieży w sklepach. Kradł chipsy i jedzenie. – Nigdy piwa, nigdy wina, tylko jedzenie – opowiadała Helen Simmons, właścicielka sklepu w Camano Island, cytowana przez telewizję KOMO. Potem mierzący 1,95 metra chłopak zaczął włamywać się do opuszczonych wakacyjnych domów. W 2007 roku usłyszał wyrok: trzy lata więzienia w placówce dla nieletnich. Gdy w kwietniu 2008 roku nastolatek prysnął z ośrodka, kradł luksusowe samochody, łodzie, jacht o wartości 450 tys. dolarów, a nawet samoloty. Latał nimi, mimo że nie miał licencji pilota. Ponoć pilotażu nauczył się, czytając instrukcję obsługi.