Patriarcha Cyryl spotkał się w piątek z Wiktorem Janukowyczem w letniej rezydencji ukraińskiego prezydenta na Krymie, gdzie ten spędza urlop. Wręczył mu odznaczenie rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, Order Świętego Księcia Włodzimierza za „umacnianie prawosławia na Ukrainie”. Był to też spóźniony prezent urodzinowy dla Janukowycza, który 9 lipca skończył 60 lat.

Tuż przed przyjazdem patriarchy na Krym sąd w Symferopolu zakazał przeprowadzania jakichkolwiek protestów przed siedzibami parlamentu i rządu. – Cyryla można wyłącznie witać. Protestować nie wolno. Na Krymie wszędzie wiszą plakaty z napisami „Pozdrawiamy patriarchę” – mówił „Rz” Mustafa Dżemilew, radziecki dysydent, przywódca krymskich Tatarów.

Przepisy będą obowiązywać aż przez miesiąc. Mogą więc posłużyć również do zapewnienia spokoju podczas innych ważnych wizyt na Krymie, między innymi premiera Rosji Władimira Putina.

Zakaz protestów wprowadzono też w Dniepropietrowsku, gdzie Cyryl wybiera się w sobotę. Miejscowi nacjonaliści zamierzali zgotować mu „gorące powitanie” na lotnisku i wzdłuż trasy przejazdu. Na Krym Cyryl przyjechał z Odessy. Tuż po jego wyjeździe miejscowi duchowni Cerkwi moskiewskiego patriarchatu zaapelowali o likwidację Cerkwi kijowskiego patriarchatu, nieuznawanej w Moskwie.

Zdaniem kijowskich ekspertów patriarcha Moskwy i Wszechrusi pragnie zbudować wschodniosłowiańską cywilizację prawosławną. Dlatego składa już trzecią wizytę na Ukrainie (drugą w tym roku) i zapowiada kolejne.