Holendrzy byli w Afganistanie od czterech lat. Stacjonowali w prowincji Uruzgan na południu kraju. W szczytowym momencie kontyngent liczył ponad dwa tysiące żołnierzy.

Mandat holenderskiej misji wygasał z końcem lipca tego roku. W lutym rząd chciał przedłużyć misję, ale rządzącej chadecji nie udało się porozumieć w tej sprawie ze współkoalicjantem, socjaldemokratami. W efekcie rząd podał się do dymisji, a termin zakończenia misji wyznaczono na 1 sierpnia.

W ciągu czterech lat Holendrzy wydali w Afganistanie półtora miliarda euro. Nie tylko walczyli z talibami, ale także budowali drogi, szkoły i wyszkolili 3 tysiące miejscowych żołnierzy. Niszczyli też uprawy maku, często spotykane w prowincji Uruzgan. Misja w Afganistanie kosztowała życie 24 holenderskich żołnierzy.

Odpowiedzialność za prowincję Uruzgan Holendrzy przekażą dzisiaj Amerykanom i Australijczyków. Kilka dni temu w holenderskiej prasie jeden z rzeczników talibów pogratulował Holendrom wycofania się z Afganistanu. Wyraził też nadzieję, że również inne kraje "pójdą za przykładem Holandii i wycofają swoje wojska".