Miliardy podatników amerykańskich utopione w Iraku

Amerykańskie władze zmarnowały ponad 5 miliardów dolarów z funduszu przeznaczonego na pomoc dla Iraku

Publikacja: 30.08.2010 23:22

Amerykańscy żołnierze w Iraku

Amerykańscy żołnierze w Iraku

Foto: AFP

[i]Korespondencja z Waszyngtonu[/i]

W okolicach Khan Bani Saad, miasta położonego na północ od Bagdadu, z pustynnego krajobrazu wyłaniają się wysokie jasne mury i wieżyczki strażnicze. Więzienie, którego budowę Amerykanie rozpoczęli w 2004 roku, wciąż stoi puste i prawdopodobnie nigdy nie będzie używane.

W 2007 roku ostatecznie zrezygnowano z realizacji tego projektu, ponieważ irackie władze stwierdziły, że wcale nie potrzebują nowego więzienia. „Amerykanie zdążyli już jednak wydać na nie 40 milionów dolarów z pieniędzy podatników” – donosi w korespondencji z Iraku „Los Angeles Times”.

Wybudowane pod Khan Bani Saad więzienie to tylko jeden z kilkuset projektów w Iraku, które opuszczający ten kraj Amerykanie pozostawiają niedokończone. Na południu kraju stoi nieużywany szpital dziecięcy, który kosztował amerykańskich podatników 165 milionów dolarów. W położonej na północy Faludży, choć na budowę kanalizacji wydano 100 mln dolarów, ścieki wciąż spływają ulicami miasta.

O „marnowaniu pieniędzy” opowiada amerykańskim dziennikarzom Stuart Bowen, specjalny inspektor generalny ds. odbudowy Iraku, którego urząd przeprowadził audyt ponad 300 projektów na terenie kraju. Z jego raportu wynika, że w błoto wyrzucono co najmniej jedną dziesiątą z ponad 50 miliardów dolarów, które USA wydały w Iraku w ramach programu pomocowego. Według zapowiedzi prezydenta George’a W. Busha miał to być bliskowschodni odpowiednik planu Marshalla. Według AP ta kwota jest prawdopodobnie jeszcze zaniżona, ponieważ nie uwzględnia kosztów zapewnienia bezpieczeństwa, które wynosiły czasem blisko jedną piątą budżetu.

– Bardzo mi przykro, że USA wydały mnóstwo pieniędzy bez żadnych namacalnych rezultatów – powiedział Ali Baban, iracki minister ds. planowania, cytowany przez „Los Angeles Times”. Odpowiada on za nadzór nad projektami, które Amerykanie przekazują władzom w Bagdadzie. – Irakijczycy słyszeli mnóstwo o amerykańskiej pomocy, ale tak naprawdę nie mieli okazji jej doświadczyć – dodaje Ali Baban.

Problem polegał na tym, że Amerykanie – chcąc szybko móc się pochwalić sukcesami w udzielaniu pomocy Irakijczykom – przyznawali kontrakty firmom, które miały niewielkie pojęcie o Iraku. Zleceniodawcy nie pytali też Irakijczyków, czy dane obiekty będą im potrzebne. W niektórych przypadkach budowy przerywano po atakach rebeliantów lub gdy ich dokończenie uniemożliwiały rosnące w szalonym tempie koszty ochrony. Wiele projektów było jednak bardzo przydatnych: za pieniądze USA postawiono m.in. setki komisariatów policji i posterunków straży granicznej.

[i]Korespondencja z Waszyngtonu[/i]

W okolicach Khan Bani Saad, miasta położonego na północ od Bagdadu, z pustynnego krajobrazu wyłaniają się wysokie jasne mury i wieżyczki strażnicze. Więzienie, którego budowę Amerykanie rozpoczęli w 2004 roku, wciąż stoi puste i prawdopodobnie nigdy nie będzie używane.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019